Japoński okręt podwodny po raz pierwszy wziął udział w ćwiczeniach na Morzu Południowochińskim - poinformował w poniedziałek resort obrony Japonii. Reuters pisze w tym kontekście o nasileniu przez Japonię działań na tych spornych wodach.
Okręt podwodny Kuroshio uczestniczył w czwartek w ćwiczeniach z innymi japońskimi okrętami, w tym z helikopterowcem Kaga. Scenariusz przewidywał unikanie wykrycia przez okręt podwodny. Reuters zwraca uwagę, że ćwiczenia odbyły się "z dala" od baz wybudowanych przez Chiny na wyspach Morza Południowochińskiego. Agencja przewiduje jednak, że mogą wywołać oburzenie Pekinu, ponieważ okręty podwodne potencjalnie stanowią większe zagrożenie dla żeglugi niż jednostki nawodne.
Rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang, spytany o japońskie ćwiczenia, wezwał do "poszanowania poczynionych przez państwa regiony wysiłków na rzecz rozwiązania kwestii Morza Południowochińskiego na drodze rozmów". "Działajcie rozważnie, nie podejmujcie żadnych działań, które mogłyby zaszkodzić pokojowi i stabilności w tym regionie" - dodał.
Chiny roszczą sobie prawa do niemal całego Morza Południowochińskiego, ale do części tego akwenu zgłaszają roszczenia również Malezja, Filipiny, Brunei, Wietnam i Tajwan. Morze to jest kluczowe dla międzynarodowego transportu; co roku przepływają przez nie towary o wartości szacowanej na 3 bln dolarów.
Chiny budują na spornym akwenie sztuczne wyspy, na których umieszczają instalacje wojskowe, w tym systemy radarowe, koszary i hangary dla samolotów. USA oceniają to jako militaryzację morza i twierdzą, że przyczółki wojskowe mogą posłużyć do ograniczenia swobody żeglugi. Chiny utrzymują, że obszary te są częścią ich terytorium i w związku z tym mają prawo umieszczać tam instalacje konieczne do obrony suwerenności kraju.
Marynarka wojenna USA prowadzi na Morzu Południowochińskim działania, które określa jako operacje przestrzegania swobody żeglugi.
az/ ap/