Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz, pytany o zamiar zakupu przez Polskę używanych fregat australijskich typu Adelaide, powiedział, że w sierpniu będą znane wszystkie szczegóły.
"Poczekajmy jeszcze chwilę, pewnie wkrótce na ten temat będzie więcej informacji. Mogę uchylić rąbka tajemnicy, że pracujemy bardzo intensywnie jeśli chodzi Adelaide. Oczywiście to jest kwestia przyszłości. Mam nadzieję, że w sierpniu będziemy już znać wszystkie szczegóły współpracy ze stroną australijską, która jest naprawdę bardzo otwarta na współpracę z Polską" - mówił wiceminister w sobotę w Radiu Maryja i Telewizji Trwam.
Skurkiewicz dodał, że zarówno minister obrony Mariusz Błaszczak, jak i on odbyli spotkania z ambasadorem Australii w Polsce w sprawie współpracy.
"Poczekajmy. Jestem przekonany - ja z natury jestem optymistą - w sierpniu będzie wiele ważnych decyzji. Zapowiadana jest zresztą wizyta pana prezydenta Andrzeja Dudy w Australii. Mam nadzieję, że wszystko będzie wiadome w ciągu kilku tygodni. Coś jest na rzeczy, ale poczekajmy jeszcze chwilę, bo to są negocjacje, rozmowy bardzo twarde i to nie tylko pomiędzy Polską i Australią, ale również w to zaangażowane są Stany Zjednoczone. Mamy przecież świadomość, że same łodzie to jedno, ale wyposażenie i uzbrojenie to jest rzecz druga. Tutaj konieczna jest również zgoda Stanów Zjednoczonych" - tłumaczył wiceszef resortu obrony.
Przed kilkunastoma dniami szef sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach, pytany w Radiowej Jedynce, czy resort obrony planuje zakup trzech używanych australijskich fregat typu Adelaide, zaznaczył, że są to nowoczesne fregaty, a ich ewentualny zakup będzie wzmocnieniem polskiej marynarki wojennej.
"Podkreślanie 'używane' trochę deprecjonuje wartość bojową. Natomiast to są fregaty, które mają co prawda dwadzieścia kilka lat, natomiast w 2008 r. przeszły kapitalny remont i zostały wyposażone w najnowocześniejszy system obrony rakietowej. To są trzy bardzo nowoczesne fregaty rakietowe na obecnym poziomie technologicznym. Jeśli się to powiedzie, to będzie to niesamowite wzmocnienie polskiej marynarki wojennej i w ogóle polskich sił zbrojnych" - ocenił.
autor: Jerzy Rausz
Kto choć trochę się interesuje okrętami bardzo szybko zauważy ze wiele biedniejszych państw na świecie i z mniejszym budżetem zamawia i buduje nowe okręty Przykład Egipt ,Pakistan ,Wietnam
Należy równolegle wykonywać szereg czynności m.in. uruchomienie produkcji w stoczni marynarki wojennej ( ale nie takie cyrki jak z budową wirtualnego promu w Szczecinie), zakup okrętów podwodnych itp. itd.
- kupuje najpierw zestaw garnków za 8000 PLN (system Wisła) a potem chodzi po dyskontach i szuka promocji na podstawowe produkty (cała reszta uzbrojenia)...
tak wygląda polska polityka zakupów uzbrojenia ...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.