W porcie wojennym w Gdyni pożegnano załogę okrętu podwodnego ORP "Bielik", która wyruszyła w czwartek w czteromiesięczną misję w ramach operacji antyterrorystycznej NATO o kryptonimie "Active Endeavour", prowadzonej na Morzu Śródziemnym. Obok m.in. dowódcy Marynarki Wojennej admirała Tomasza Mathei, w uroczystości w gdyńskim porcie wojennym wziął udział minister obrony narodowej Bogdan Klich. Żegnając marynarzy szef resortu powiedział, że m.in. dzięki misji, w którą w czwartek wyruszyła załoga ORPO "Bielik", Polska może czuć się bezpieczniejsza. "Ta misja jest również działaniem na rzecz naszej racji stanu, zarówno jako członka NATO, jak i Unii Europejskiej. Nie zapominajmy, że nad Morzem Śródziemnym leży siedem państw unijnych, że tędy prowadzą główne szlaki komunikacyjne pomiędzy Europą i Azją" - mówił minister. Podkreślił, że każdy dzień zakłócenia wymiany handlowej w rejonie Morza Śródziemnego oznacza kilkaset milionów euro strat dla partnerów Polski w Unii Europejskiej i sojuszników w NATO. "I jeżeli kiedykolwiek my będziemy w potrzebie, będziemy oczekiwać wsparcia ze strony naszych sojuszników w akwenie Morza Bałtyckiego czy Morza Północnego, będziemy mogli powiedzieć: byliśmy tam - PAP) i oczekujemy waszego wsparcia tu" - mówił minister. Jak powiedział Klich dziennikarzom, misja "Active Endeavour" jest ważnym wyzwaniem dla polskich marynarzy także dlatego, że po raz pierwszy wezmą udział w misji jako przedstawiciele zawodowej armii. Klich przypomniał też, że właśnie w czwartek odbywa się również zmiana kontyngentu w Afganistanie, gdzie ósma zmiana zastępuje siódmą. ORP "Bielik" z 25-osobową załogą na pokładzie, przez cztery miesiące w ramach "Active Endeavour będzie patrolował szlaki komunikacyjne oraz rejony szczególnie narażone na działania grup terrorystycznych w akwenie Morzu Śródziemnym. Załoga "Bielika" będzie identyfikować wszystkie jednostki, jakie napotka w czasie służby na Morzu Śródziemnym, by wykryć te mogące dostarczać nielegalne uzbrojenie, materiały czy substancje lub przemycać ludzi. Jak powiedział PAP dowódca "Bielika" kmdr por. Piotr Pawłowski, okręt będzie patrolował Morze Śródziemne poruszając się po akwenie niezauważenie dla innych jednostek - na głębokości pozwalającej na wynurzenie peryskopu. Jeśli marynarze zauważą coś podejrzanego, przekażą informację dowództwu, które podejmuje dalsze działania. "Na przykład wysyła na miejsce fregatę, która dokonuje abordażu jednostki" - powiedział dowódca. W czasie misji polski okręt będzie podlegać dowództwu NATO w Neapolu. Operacja "Active Endeavour" trwa nieprzerwanie od października 2001 roku. Prowadzą ja siły morskie NATO na mocy artykułu V Traktatu Waszyngtońskiego; to reakcja Sojuszu Północnoatlantyckiego na ataki terrorystyczne z 11 września 2001 r. "Dotychczasowym efektem misji była identyfikacja ponad 100 000 jednostek, wśród nich 155 uznano jako zagrażające bezpieczeństwu" - wyjaśnił Zajda. Polska Marynarka Wojenna już pięciokrotnie kierowała swoje okręty do udziału w "Active Endeavour". W operacji tej dwukrotnie brały udział okręt podwodny ORP "Bielik" (2005 r. i 2006/07 r.) oraz fregata rakietowa ORP "Gen. K. Pułaski" (w 2006 r. i 2008 r.). Na przełomie 2008 i 2009 roku w misji uczestniczył także okręt podwodny ORP "Kondor". Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Marynarki Wojennej, Bartosz Zajda, każdego dnia na Morzu Śródziemnym znajduje się około pięciu tysięcy różnego rodzaju jednostek pływających, w tym ok. 800 tankowców.
Bezpieczeństwo
ORP "Bielik" wyszedł w morze
29 pażdziernika 2010 |
Źródło: