Po raz pierwszy od 40 lat amerykański okręt podwodny uzbrojony w rakiety z głowicami nuklearnymi przypłynął we wtorek do Korei Południowej - poinformował przebywający w Seulu przedstawiciel Białego Domu Kurt Campbell.
Campbell przybył do Republiki Korei na pierwsze spotkanie amerykańsko-południowokoreańskiej grupy konsultacyjnej ds. nuklearnych NCG. Wspólna deklaracja dotycząca powołania tej grupy została ogłoszona po kwietniowym spotkaniu prezydenta Korei Płd. Yoon Suk Yeola i prezydenta USA Joe Bidena w Waszyngtonie.
Gdy rozmawiamy, amerykański atomowy okręt podwodny przybija dziś do portu w Busan. To pierwsza wizyta amerykańskiego atomowego okrętu podwodnego od dekad - powiedział Campbell dziennikarzom zgromadzonym na konferencji prasowej w Seulu, cytowany przez agencję Reutera.
Grupa konsultacyjna NCG ma na celu poprawienie koordynacji wspólnej odpowiedzi atomowej w przypadku wojny z Koreą Płn. Korea Płd. zabiega o możliwość posiadania własnej broni atomowej, jednak Waszyngton jest temu przeciwny. Spotkanie NCG zostało potępione przez Pjongjang, który stwierdził w poniedziałek, że jest to "otwarta dyskusja o użyciu broni atomowej" i ostrzegł przed planami "pokazów siły militarnej", w tym wizyty okrętu podwodnego - zauważył Reuters. Campbell powiedział we wtorek, że przypłynięcie tego okrętu do Korei Płd. to manifestacja amerykańskiego zaangażowania w obronę Republiki Korei.
Stany Zjednoczone obiecały przekazanie Seulowi lotniskowców, okrętów podwodnych i bombowców dalekiego zasięgu w celu odstraszenia północnego sąsiada, który rozwija coraz potężniejsze pociski rakietowe, mogące dotrzeć do celów tak oddalonych jak USA.
Południowokoreańskie ministerstwo obrony potwierdziło później przybycie okrętu i przekazało, że jest to USS Kentucky, okręt podwodny typu Ohio. Amerykańskie okręty podwodne uzbrojone w rakiety z głowicami nuklearnymi rzadko pojawiają się publicznie w zagranicznych portach. Jednak w latach 70. tego typu jednostki często odwiedzały Koreę Południową.
kjm/ tebe/