Polski przemysł okrętowy po roku 2009, kiedy to zamknięto dwie największe stocznie produkcyjne, w ujęciu ilościowym przerobu stali, opiera się, niestety, głównie na produkcji prefabrykatów (sekcji, bloków) i częściowo wyposażonych kadłubów dla stoczni zagranicznych. Widać to wyraźnie choćby po proporcjach liczb i łącznego tonażu statków zamówionych i przekazywanych, jako w pełni wyposażone oraz częściowo wyposażonych.
Jeżeli chodzi o produkcję statków w pełni wyposażonych (pod klucz), to po roku 2009 pochodzą one w większości z jednej grupy stoczniowej - Remontowa Holding.
Produkcja statków i portfel zamówień
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w 2020 r. zbudowano w polskich stoczniach osiem w pełni wyposażonych jednostek pływających (czyli - wg GUS - o pięć więcej niż w 2019 r.) o łącznej pojemności brutto (GT) 32,2 tys. i skompensowanej pojemności brutto (CGT), będącej miernikiem produkcyjności stoczni, wynoszącej 51,6 tys. (wobec odpowiednio 7,0 tys. i 16,0 tys. w 2019 r.).
Jak twierdzi GUS - w skali roku zmniejszył się portfel zamówień. Na koniec 2020 r. obejmował on 11 statków o łącznej pojemności brutto (GT) 21,7 tys. i skompensowanej pojemności (CGT) 29,2 tys. (przed rokiem odpowiednio 24 statki o łącznej pojemności (GT) 76,4 tys. i skompensowanej pojemności (CGT) 75,9 tys.).
Niestety, w dzisiejszych czasach trudno o niebudzące żadnych wątpliwości źródła danych statystycznych. Nawet informacje pochodzące ze źródeł oficjalnych oraz najlepszych dostępnych na rynku ośrodków badawczych i analitycznych obarczone są czasami niekonsekwencjami (np. w przyjmowanych kryteriach lub ich przestrzeganiu przy braniu pod uwagę takich, a nie innych jednostek pływających), brakami (uchybieniami w kompletności), a nawet błędami. Przedstawiamy, wedle najlepszej woli, to, co jest dostępne i co najlepsze z dostępnych na rynku informacji branżowych.
Z naszej analizy wynika nieco inna wielkość produkcji statków w pełni wyposażonych za rok 2020.
Stocznie grupy kapitałowej Remontowa Holding przekazały armatorom w 2021 roku sześć statków. Remontowa Shipbuilding S.A. zbudowała i przekazała: trzy dwustronne promy z napędem elektrycznym dla odbiorcy norweskiego oraz dwa wielozadaniowe statki dla polskich urzędów morskich. Natomiast Remontowa S.A. dostarczyła, przystosowany do żeglugi w warunkach polarnych wielozadaniowy statek dla Grenlandii – Nanoq Arctica. W statystykach nie są ujęte jednostki dla marynarki wojennej.
Ponadto baza danych statków światowej floty i zamówień stoczniowych Sea-web IHS Markit (dawniej IHS Fairplay) wymienia jeszcze dwie jednostki zbudowane w 2020 r. w polskich stoczniach - morski jacht-katamaran Otoctone 80 z Sunreef Yachts oraz 34-metrowy statek turystyczny Swift, który jednak opuścił Polskę w częściach i został ostatecznie zmontowany nad brytyjskim jeziorem, na którym go wodowano. Jest to więc jednostka śródlądowa, stąd wątpliwości związane z jej ujmowaniem w statystykach mających zasadniczo obejmować produkcję statków morskich. Ostatecznie nie wliczamy go do zbiorczych statystyk polskiego przemysłu okrętowego, w zakresie statków w pełni wyposażonych, za rok 2020.
Jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie wymienione tu, nie budzące wątpliwości, statki, to mamy siedem jednostek o łącznym tonażu pojemnościowym 13 683 i skompensowanej pojemności brutto (CGT) 29 996 (przypomnijmy, GUS mówi o ośmiu jednostkach o łącznej pojemności brutto 32 200 i CGT na poziomie 51 600).
Według naszych analiz produkcja w pełni wyposażonych (pod klucz) statków morskich w polskich stoczniach w 2020 r. obejmowała SIEDEM jednostek pływających o łącznym tonażu pojemnościowym brutto 13 683 i skompensowanej pojemności brutto 29 996 jednostek.
Czego jeszcze nie wzięliśmy pod uwagę w naszym podsumowaniu?
Choćby pięciu tramwajów wodnych z napędem elektrycznym dla Kopenhagi. Co prawda powstały one jako w pełni wyposażone w Polsce, w stoczni Damen Shipyards Koźle Sp. z o.o. z Kędzierzyna-Koźle, ale zakontraktowane zostały w grupie Damen Shipyards, a jako ich formalny budowniczy w rejestrach figuruje stocznia Scheepswerf Damen B.V. z Gorinchem w Holandii. Gdybyśmy brali te statki pod uwagę w statystykach produkcji statków morskich polskich stoczni (co byłoby dyskusyjne także z tego powodu, że są to statki śródlądowe, eksploatowane na wodach miejskich i portowych), to dołożyłyby one (w pięciu stateczkach) łącznie 505 jednostek tonażu pojemnościowego brutto (po 101 - każda) i po 530 jednostek CGT.
Gdybyśmy wzięli pod uwagę w naszym podsumowaniu wszystkie statki, kwalifikujące się, nawet z wątpliwościami, "nagięciem" kryteriów i zastrzeżeniami, to do siedmiu jednostek o łącznej pojemności brutto 13 683 musielibyśmy dołożyć wyekspediowany ze stoczni Damen Shipyards Koźle w elementach do składania nad brytyjskim jeziorem, statek turystyczny Swift - oznaczałoby to już łącznie osiem jednostek pływających o tonażu pojemnościowym brutto 14 011.
Gdyby do tego dodać jeszcze kopenhaskie tramwaje wodne, także z Kędzierzyna-Koźle, dałoby to w sumie 13 statków oraz 14 516 jednostek pojemności brutto.
Można by jeszcze dodać jednostki dla marynarki wojennej, nie ujmowane normalnie w takich statystykach, a to oznaczałoby wzięcie pod uwagę trzech holowników ze stoczni Remontowa Shipbuilding S.A., każdy po 362 jednostki tonażu pojemnościowego brutto. Wtedy nasza podsumowana produkcja osiągnęłaby liczbę 16 jednostek pływających o łącznym tonażu pojemnościowym brutto wynoszącym 15 602.
Jest jeszcze przekazany do eksploatacji w stanie "pod klucz", zbudowany na własny użytek przez stocznię Finomar, barko-ponton transportowo-dokujący. To jednostka klasyfikowana jako śródlądowa, a poza tym to jedynie ponton, nie statek. Gdyby jednak się uprzeć i zaliczyć do statystyki produkcji polskich stoczni za rok 2020, to dołożyłby on swoje 970 jednostek tonażu pojemnościowego brutto. Łącznie mielibyśmy zatem 17 jednostek o zagregowanym tonażu pojemnościowym brutto 16 572.
Tyle o jednostkach pływających w pełni wyposażonych. Natomiast jeżeli chodzi o częściowo wyposażone kadłuby to w produkcji polskich stoczni w roku 2020 doliczyliśmy się 28 takich jednostek morskich o łącznym tonażu pojemnościowym brutto 59 039 jednostek. Są to statki morskie, ale bardzo zróżnicowane pod względem wielkości (jednak w większości "drobnica") - od kadłuba jednego z największych w świecie w swojej klasie - kablowca Nexans Aurora ze stoczni Crist (GT 22 263), po małe jednostki robocze, np. do obsługi farm łososiowych, morskie, ale przeznaczone do eksploatacji na wodach przybrzeżnych i/lub osłoniętych i mniejsze holowniki o pojemności w okolicach zaledwie 200 jednostek tonażu pojemnościowego brutto.
Do tego dochodzą, wśród częściowo wyposażonych kadłubów przekazanych w 2020 roku przez nasze stocznie, cztery, według naszego rozeznania, statki śródlądowe - trzy zbiornikowce z polickiej firmy Partner Stocznia oraz wycieczkowiec śródlądowy Nicko Spirit z Centromostu w Płocku. Profesjonalne bazy danych nie podają pojemności tych statków wyrażanej jak dla statków morskich, jednak szacujemy łączny tonaż pojemnościowy brutto tych trzech jednostek na ok. 15 000.
Z naszych analiz i wyliczeń wynika, że na koniec roku 2020 portfel zamówień polskich stoczni obejmował, jeśli chodzi o statki morskie, 12 jednostek o łącznym tonażu pojemnościowym brutto 28 783 oraz 33 794 jednostek skompensowanej pojemności brutto, przy czym w I półroczu 2021 r. ubyło z niego (w związku z przekazaniem do eksploatacji) pięć statków morskich o łącznej pojemności brutto 15 773 jednostek.
Gdyby do zamówień na statki morskie na koniec roku 2020 doliczyć zamówione, jako w pełni wyposażone statki śródlądowe - np. lodołamacze rzeczne, portfel zamówień musiałby być uzupełniony o sześć jednostek o łącznej pojemności brutto około 1800 jednostek.
Natomiast gdyby wziąć pod uwagę jednostki dla Marynarki Wojennej RP (pod koniec roku 2020 pozostawały w zamówieniach dwa wielozadaniowe holowniki i dwa niszczyciele min, wszystkie budowane w stoczni Remontowa Shipbuilding) - trzeba by dodać łącznie 2574 jednostki pojemności brutto.
Całkowity portfel zamówień na produkty "pod klucz" (w pełni wyposażone), z uwzględnieniem zarówno jednostek śródlądowych, jak i zamówionych przez Marynarkę Wojenną, obejmowałby 18 jednostek pływających o łącznym tonażu pojemnościowym brutto 31 957 jednostek.
Według naszych analiz, polskie stocznie miały na koniec roku 2020 zamówienia na DWANAŚCIE statków o łącznej pojemności brutto 28 783 jednostek oraz skompensowanej pojemności brutto rzędu 33 794 jednostek.
Jeżeli chodzi o zamówienia na częściowo wyposażone kadłuby, to polskie stocznie posiadały na koniec roku 2020 kontrakty na 30 takich jednostek o łącznej pojemności brutto 37 587, przy czym mowa tu jedynie o statkach morskich (choć także bardzo małych, o tonażu brutto nawet zaledwie - przykładowo - 113 jednostek, przeznaczonych do eksploatacji w ograniczonym rejonie żeglugi i na wodach osłoniętych).W międzyczasie, od przełomu 2020 i 2021 roku do czerwca 2021 r., pojawiły się w polskich stoczniach przynajmniej trzy nowe zamówienia na częściowo wyposażone kadłuby o łącznej pojemności brutto 4314 jednostek, co oznacza, że obecnie (w połowie 2021 r.) portfel zamówień na kadłuby statków morskich opiewa przynajmniej na 33 jednostki pływające, o zagregowanej pojemności brutto 41 901.
Gdyby do portfela zamówień na częściowo wyposażone kadłuby statków morskich, według stanu z końca 2020 r., dodać kontrakty na kadłuby statków śródlądowych, to urósł by on o osiem chemikaliowców ze stoczni Centromost i Partner Stocznia, o łącznej pojemności brutto szacowanej przez nas na 19 000 jednostek, a zatem wszystkie zamówienia polskich stoczni na jednostki częściowo wyposażone, budowane w podwykonawstwie dla stoczni zagranicznych, obejmowałyby 56 587 jednostek tonażu pojemnościowego brutto rozłożonych na 38 statków.
Piotr B. Stareńczak
Cały artykuł w najnowszym, 33. numerze miesięcznika POLSKA NA MORZU dostępnym w punktach Empik i Salonikach Prasowych w centrach handlowych i na dworcach. Miesięcznik można również czytać i prenumerować w wersji cyfrowej na urządzeniach mobilnych, działających pod systemami Android oraz OS. Wejdź na www.polskanamorzu.pl i zamów prenumeratę.