W PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni powołano nowego wiceprezesa zarządu spółki. Pozostałe funkcje w zarządzie na razie pozostały nieobsadzone.
Jak poinformowano wczoraj, zakończył się konkurs na stanowiska prezesa zarządu, wiceprezesa oraz członka zarządu ds. finansowych w PGZ Stoczni Wojennej. W dniu 24 czerwca 2020 r. w wyniku przeprowadzonego postępowania rada nadzorcza podjęła uchwałę o powołaniu do składu zarządu PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o. nowej II kadencji Adama Krzemińskiego, powierzając mu funkcję wiceprezesa zarządu. Pozostałe postępowania zostały zakończone bez rozstrzygnięcia.
"Postępowanie konkursowe wynikało z zakończenia I wspólnej kadencji dotychczasowego zarządu. Równolegle zakończyła się kadencja rady nadzorczej. Ewentualne dalsze decyzje odnośnie rozszerzenia składu zarządu spółki będzie podejmowała rada nadzorcza nowej kadencji" – głosi komunikat spółki.
Adam Krzemiński od ponad dwudziestu lat zajmuje się prowadzeniem projektów w przemyśle: m.in. okrętowym, budowy konstrukcji offshore oraz infrastrukturalnych (realizowanych w wielu zakładach przemysłowych na terenie Polski). Jest ekspertem w zakresie organizacji i optymalizacji produkcji. Doktor nauk technicznych, absolwent Politechniki Gdańskiej na Wydziale Oceanotechniki i Okrętownictwa. Posiada doświadczenie w prowadzeniu badań naukowych z zakresu okrętownictwa, a także w dziedzinie budowy konstrukcji stalowych.
rel (PGZ SW)
Fot.: Tomasz Modzelewski
Warto by rozważyć tą propozycję.
"Nautę" można by było uzdrowić, tak jak to było z "Remontową". Wiadomo, że nowe budowy nie przynoszą obecnie zysku i trzeba, aby remont statków wspomagał nowe budowy. A "Nauta" to ma i w swej historii miała też. Tylko potrzeba takiego managera, jakim był i jest P. Soyka z "Remontowej". Przed laty w "Naucie" były jej dyr. Zielonka, próbował wzorować się na "Remontowej". Był też silny politycznie. Ale go zdjęli. A potem polityka doprowadziła do zapaści "Nauty" i pozostałego polskiego przemysłu okrętowego za wyjątkiem "Remontowej".....
m.in. przedłużanie statków rybackich czy wykonywanie kompletnych przebudów, budowano tęż kadłuby statków rybackich i wiele innych. Kłopoty wszystkich polskich stoczni w latach 90 spowodowały szereg różnych działań np. prywatyzacja stoczni remontowej w Gdańsku, która spowodowała, że stocznia ta istnieje do dziś i ma się dobrze. Stocznia Gdynia otrzymywała od rządu miliardy złotych ale nie podejmowano prób reorganizacji prac stoczniowych i w efekcie stocznia upadła.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.