"Marzenie o nowym statku przerodziło się w mały koszmar, ale Sondre Kristoffersen, z przedsiębiorstwa połowowego Alta Fiskeriselskap ma nadzieję na szczęśliwy finał" - tak rozpoczyna swoją relację o losach zamówienia złożonego w prywatnej polskiej stoczni norweski serwis informacyjny fiskeribladet.no. Norweski armator dokończy budowę statku rybackiego Jens Kristian w Norwegii po problemach doświadczonych w Polsce. Opóźnienia budowy statków i problemy z realizacją kontraktów to bolączka wielu stoczni europejskich.
Według relacji serwisu fiskeribladet.no z drugiego tygodnia listopada, norweski armator i rybak "wrócił ostatnio z Polski i wyjaśniał, jak rozwiązana zostanie sytuacja po tym, jak stocznia Poltramp Yard SA upadła i prace przy wyposażaniu statku musiały być przerwane". W KRS online i na witrynie WWW polskiej firmy nie ma jednak żadnych śladów wskazujących na to, by spółka była w stanie upadłości. Nasze prośby drogą e-mailową sprzed kilku dni do spółki ze Świnoujścia z prośbą o potwierdzenie lub dementi w tej sprawie pozostały bez odpowiedzi. Nie poznaliśmy więc także stanowiska polskiej firmy w sprawie problemów z budową statku.
"Projekt budowy statku Jens Kristian stał się przypadkiem dla prawników" - czytamy w mediach norweskich. Planowane jest dokończenie budowy w Norwegii, co Kristoffersen uważa za jedyne rozwiązanie: "Jeżeli statek zostanie ukończony, stanie się to w Norwegii" - mówi o jednostce, której stan zaawansowania budowy ocenia na 65-70 procent, a która po wcześniejszej historii opóźnień miała być gotowa minionego lata.
Według innych źródeł norweskich, Kristoffersen starał się, bez skutku, o odebranie statku ze stoczni, w celu przeniesienia budowy, już niemal od początku lata.
Stępkę pod budowę sejnera położono w kwietniu 2017 roku. Statek zwodowano na początku lutego po przesunięciu z nabrzeża na barko-ponton heavy-lift firmy Marine Crane Poland, z którego podniosła go, a następnie opuściła na wodę, wielka suwnica fabryki fundamentów morskich turbin wiatrowych ST3 Offshore. Niektóre źródła podają, że kadłub stalowy został wykonany przez firmę Finomar (zapewne w podwykonawstwie - dla Poltramp Yard), a konstrukcja aluminiowa nadbudówki - przez firmę Alumare.
Świeża relacja fiskeribladet.no nie mówi wszystkiego o pechowej budowie. Wiele wskazuje na to, że już po zawarciu umowy, prawdopodobnie nawet już po położeniu stępki, zmieniono projekt. Zbudowano ostatecznie dłuższy kadłub, niż pierwotnie planowany. W kwietniu 2017 roku sama stocznia na swej witrynie internetowej informowała, że ma to być statek o długości 40,5 m, typu Danish and purse seiner ze zbiornikami na rybę z cyrkulacją chłodzonej wody morskiej (RSW tanks) i przetwórnią ryb. Ostatecznie zbudowano statek o długości 48 m.
Według internetowego serwisu informacyjnego "Kyst of Fjord" koszty budowy sejnera, który miał początkowo kosztować ok. 175 mln NOK, wzrosły w trakcie budowy w Polsce, że prawie pokryłyby zakontraktowanie nowego statku w innej stoczni.
W jednej z wypowiedzi dla mediów norweskich Kristoffersen przyznaje, że wybrał tę akurat polską stocznię, bo znał przypadki wcześniej przeprowadzonych przez nią z powodzeniem budów, także na rynek norweski.
Czytaj także:
Poltramp Yard SA przebuduje chemikaliowiec dla Hordafor
W Świnoujściu ochrzczono barko-ponton BoDo Constructor
Stocznia Poltramp ze Świnoujścia buduje barko-ponton do prac przy układaniu kabli podmorskich
Zmiana stoczni ma być rozwiązaniem nie tylko w przypadku sejnera Jens Kristian. Opóźnień w budowie statków doświadczają także stocznie norweskie.
Obecnie w zamówieniach lub już w budowie w stoczniach norweskich i poza Norwegią są 33 statki do połowów na wodach przybrzeżnych (czyli podobne do budowanego przez Poltramp Yard) przeznaczone dla norweskich armatorów. Według fiskeribladet.no kontrakty te są większości opóźnione w realizacji, niektóre bardzo.
Budowa częściowo wyposażonego statku Remøybuen dla firmy z Herøy doznała kolejnych opóźnień w podwykonawczej stoczni w Rumunii, a ponieważ wszystkich 80 pracowników zamykanej stoczni Vard Aukra, gdzie statek został zamówiony, zostało zwolnionych ze względu na przedłużający się brak rentowności tej stoczni, jednostka ma być wyposażona i zdana przez inną stocznię z grupy - Vard Langsten w Tomrefjord.
Według armatora, Hansa Remøy - 30-metrowy statek o wartości kontraktowej 60 mln koron norweskich zostanie ukończony najwcześniej w marcu lub kwietniu przyszłego roku, a miał być przekazany przez stocznię Aukra w grudniu obecnego. Podobno częścią problemu, poza zamknięciem stoczni Vard Aukra, wyznaczonym na połowę grudnia, jest niedostatek wody w rzece, nad którą położona jest rumuńska stocznia - dostawca kadłuba.
Na początku listopada poinformowano o zamknięciu także innej stoczni grupy Vard - Brevik. Wiąże się to z likwidacją 106 miejsc pracy. Do konieczności zamknięcia stoczni Vard Brevik w Porsgrunn doprowadził kryzys na naftowo-gazowym rynku offshore. Pracownicy, których czeka teraz niepewna przyszłość, od dłuższego czasu zdawali sobie sprawę z trudnego położenia stoczni Vard Brevik (a w październiku zwolniono już ponad 10 stoczniowców), ale ogłoszona wreszcie ostateczna decyzja jest oczywiście dla nich trudna do przełknięcia.
Stocznia, która odnotowywała poważne straty finansowe od szczytu kryzysu sektora offshore i ostatnio nadal cierpiała na niedobór zamówień, zakończy działalność w lecie 2020 roku.
Przedtem ma przekazać armatorom dwa statki - niewykluczone, że ostatnie w jej historii. Jednym z nich będzie Yara Birkeland, określany jako pierwszy w świecie statek autonomiczny. Jednostka z napędem elektrycznym ma wyeliminować każdego roku 40 000 kursów ciężarówek z dróg norweskich.
Dotychczasowi właściciele stoczni czynią starania i mają nadzieję na sprzedaż biznesu i utrzymanie miejsc pracy.
Przytoczone przykłady nie należą w ostatnich latach do odosobnionych w stoczniach europejskich. Przedstawialiśmy już dość szeroko przypadki problemów przemysłu okrętowego w Europie w miesięczniku "Polska na Morzu" (dostępny on-line nr 2/2019)
Z powodu trwającej od lat dekoniunktury na rynku budowy nowych statków i ostrej (często nieuczciwej, zasilanej dotacjami państwowymi) konkurencji ze strony państw Dalekiego Wschodu (głównie Chin) stocznie produkcyjne w Europie przeżywają wielkie problemy. Wiele z nich w Norwegii, Chorwacji, Niemczech, Holandii i innych krajach popadło w długi m.in. z powodu zbudowanych statków, nieodebranych przez klientów. Z pomocą przychodzą armatorzy i państwa, czasem prywatni inwestorzy, ratując wiele z nich przed upadłością.
Problemy finansowe stoczni wpływają negatywnie na produkcję i terminowość realizacji kontraktów, obok innych przyczyn, także technicznych i - w niektórych przypadkach - zupełnie nieprzewidywalnych i niezależnych od samych stoczni.
O kolejnych przykładach "feralnych" nowych budów, w tym o europejskim promie zwodowanym po niemal sześciu latach od rozpoczęcia budowy i pięciu od położenia stępki oraz o słynnej stoczni amerykańskiej budującej lotniskowce, która "poległa" na rynku budowy relatywnie prostych statków towarowych - już w najbliższych dniach w serwisie PortalMorski.pl
PBS
Armator też miał kłopoty z akceptacją BOLKO, nie mówiąc o terminach.
Wbrew opiniom duża część "stoczni" to manufaktury konkurujące tanią siłą roboczą. Budowa promu w Szczecinie w powijakach,
a PŻM głośno myśli o Chinach (wywiad Pawła Brzezickiego). Ale i tam są kłopoty. Grupa stoczniowa COSCO planuje w przyszłym roku
zamknięcie 4 z 6 dużych stoczni, część powstała przed kilkunastu laty.
Stocznie norweskie to zupełnie inny przypadek. Chętnych zachęcam do poczytania o Damen Song Cam.
Niewielka stocznia wietnamska (holenderska), otwarta w 2014 budująca głównie holowniki do 60 m do lipca 2018
przekazała 84 jednostki. Szkoda,że często nie zauważamy tematu w szerszej perspektywie.
Zamieniamy się w producenta półfabrykatów. Oby to szybko się zakończyło.
Radze uwazac firmom budowlanym budujacym apartamenty w Swinoujsciu.
Tyle w temacie!
Z ostrożności procesowej dodam, że pytam tak ogólnie i nie ma to jakiegokolwiek zawiązku z komentowanym artykułem.
Jak ktoś wypowiada się w mediach, że inwestujemy, wybudowaliśmy i następnie umieszcza LOGO FIRMY to czy nie wprowadzał kontrahentów w błąd, gdy okazało się że nie FIRMA dajmy na to P co logo widnieje na budynku jest właścicielem ale FIRMA A.
Z ostrożności procesowej dodam że nie wiem jaki jest stan faktyczny, a wyżej opisany przykład jest jedynie moim niczym nieuzasadnionym przypuszczeniem i nie ma oparcia w żadnych dowodach a zbieżność sytuacji oraz określeń jest przypadkowa.
Swoją drogą nie wiem jak wytłumaczyć bezczynność prokuratury, gdyby opisane tutaj działania miały miejsce, ale z całą pewnością nie miały miejsca. Przepraszam wszystkie osoby, które czują się dotknięte przez zbyt pochopne skojarzenia. Naprawdę jest to czysto teoretyczny przykład.
Żmur też. Ha ha
kup jeszcze w Swinoujsciu apartament:
Inwestorem jest spółka GIF Garboś, Frukacz, Jasiukiewicz spółka komandytowa, będąca właścicielem 1,5 ha gruntu, na którym zlokalizowana jest inwestycja. ApartPark®.
Z ostrożności procesowej dodam że nie wiem jaki jest stan faktyczny, a niżej opisana opinia jest jedynie moim niczym nieuzasadnionym przypuszczeniem i nie ma oparcia w żadnych dowodach. To jest opinia kabaretowa.
Parafrazując stary i nieaktualny dowcip jedź do Polski Twój samochód już tam jest, napiszę:
Sondre Kristoffersen kup apartament Twoje pieniądze już tam są.
Dotyczy to też podwykonawców.
:):):):):):):):):):):):):):)
XII GU 229/19, ZABEZPIECZENIE MAJĄTKU POLTRAMP YARD SPÓŁKI AKCYJNEJ Z SIEDZIBĄ W
ŚWINOUJŚCIU POPRZEZ USTANOWIENIE TYMCZASOWEGO NADZORCY SĄDOWEGO.
Tyle czasu i żadnych artykułów o sytuacji w tej firmie.
Na portalu "go work" ludzie skarżą się, że usuwane są komentarze.
O co w tym chodzi?
Mam pytanie, czy prawnik będący w radzie nadzorczej wysyłając groźby związane z konsekwencjami naruszenia prawa czy umowy i żądający w tym celu określonego zachowania niekorzystnego dla zastraszanego ponosi odpowiedzialność majątkową i zawodową za te czyny? Jeżeli jako specjalista i zarazem dobrze poinformowana osoba będąca organem w firmie wie, że są one bezpodstawne.
Z ostrożności procesowej dodam, że pytam tak ogólnie i nie ma to jakiegokolwiek zawiązku z komentowanym artykułem.
"Ta sama brama"," ten sam teren". Dwie calkowicie rozne stocznie. Ten sam wiekszosciowy udzialowiec.
Podaj nazwisko udzialowca i nazwy stoczni.
dla ulatwienia dodam ze jedna prosperuje a druga w upadlosci wedlug KRS online.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.