W piątek, 16 grudnia zakończyła się akcja holowania jachtu Zjawa IV do portu w Dragør. Jednostka osiadła na mieliźnie w poniedziałek, 5 grudnia na wysokości półwyspu Falsterbo.
Przeprowadzona akcja ratownicza była skomplikowana i logistycznie złożona. Pierwsze próby odbyły się 11 grudnia, ale rozmiar uszkodzeń uniemożliwił ich kontynuowanie. Ratownicy przystąpili do kolejnego etapu, który opisywaliśmy szczegółowo we wcześniejszych publikacjach Portalu Morskiego.
Teraz rozpocznie się szacowanie rozmiaru szkód i zakres remontu jachtu, a także wyjaśnienie przyczyn wejścia jednostki na mieliznę - informuje członek zarządu Centrum Wychowania Morskiego ZHP w wiadomości opublikowanej na oficjalnej stronie.
Pełną treść prezentujemy poniżej:
"Drodzy Przyjaciele,
Dziś zakończyła się operacja podniesienia Zjawy z mielizny, na którą Zjawa została wprowadzona w dniu 5 grudnia 2016 roku.
Celowo nie mówię, że zakończyła się operacja ratowania Zjawy, bo ta operacja ciągle trwa. Przed nami sprowadzenie Zjawy do Polski, szacowanie rozmiaru zniszczeń i zakresu remontu jachtu. Następnie, być może, poszukiwanie środków na przywrócenie kultowego jachtu ZHP do służby.
Niemniej najgorsze chyba za nami. Zjawa stoi na twardym, została uratowana przed zniszczeniem, co jeszcze kilka dni temu nie było takie pewne. Mieliśmy trochę szczęścia: doskonałą pogodę w ciągu kilku ostatnich dni – co nie jest takie oczywiste w grudniu, wysoki stan morza w dniu prowadzenia operacji.
Mieliśmy też szczęście do ludzi. Cała ta operacja nie odbyłaby się bez profesjonalizmu Salvage Teamu, bez wsparcia biura prawnego GK ZHP, bez wytężonej pracy zespołu CWM ZHP.
Na początku tego roku, podczas spotkania kapitanów s/y Zawisza Czarny, podczas omawiania spraw związanych z naszym flagowym żaglowcem, powiedziałem, że gwarancją naszego spokoju jest PZU. W tych dniach okazało się, że PZU jest nie tylko gwarancją spokoju, ale jego pracownicy są też wsparciem w trudnej sytuacji. Dlatego bardzo chcę podkreślić, zaangażowanie prawników i pracowników PZU w prowadzenie operacji. Nie zostawili nas samych z tą sytuacją, byli z nami, wspierali, doradzali dzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem w likwidacji szkód morskich.
Teraz po wszystkim jest też czas na spokojną analizę samego wejścia na mieliznę. Swoje dochodzenie prowadzi The Swedish Accident Investigation Authority (Statens haverikommission – SHK). Wkrótce rozpocznie się postępowanie Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich oraz badanie wypadku przez Izbę Morską. Chcemy aktywnie włączyć się w wyjaśnienie tego wypadku i będziemy cierpliwie czekać na wyniki tych postępowań. Do momentu ogłoszenia ich werdyktów wstrzymamy się z dywagacjami na temat przyczyn zajścia.
Minione kilka dni był dla nas okropnie stresującym okresem. Niepewność co do powodzenia operacji ratowniczej, duże jej koszty, trudność jej zorganizowania, ogromna presja. Trudno nam było przejść przez ten okres. I choć wszyscy stanęli na wysokości zadania, choć ostatecznie się udało, to chcę podziękować wszystkim tym, którzy w tych trudnych dniach zwracali się do nas z propozycją pomocy, dusili w zarodku złośliwe plotki i pomówienia, wspierali dobrym słowem.
Dziękuję Wam. Z Wami było nam łatwiej.
Liczę, że będziecie z nami dalej.
hm. Rafał Klepacz
Członek Zarządu CWM ZHP"
Czytaj także: AKTUALIZACJA: Polski jacht wpłynął na mieliznę u wybrzeży Szwecji
Czytaj także: AKTUALIZACJA: Rozpoczęła się próba ratowania jachtu Zjawa IV
Czytaj także: Co dalej z jachtem Zjawa IV?
Czytaj także: Jacht Zjawa IV wyciągnięty z wody [VIDEO]
AL, rel (CWM ZHP)
Fot.: Zjawa IV / facebook