Pożar w siłowni wybuchł na polskim statku Corina, zmierzającym obecnie do Rotterdamu. Pożar opanowała samodzielnie załoga. Z dotychczasowych doniesień wynika, że najprawdopodobniej nikt nie ucierpiał w wypadku.
Pożar wybuchł w maszynowni statku, gdy ten był na wysokości Vesterålen, 60 mil morskich na północny zachód od Værøy, w rejonie Bodo, 30 grudnia 2015 roku. Gdy wybuchł pożar, doszło do automatycznego wyłączenia napędu głównego i statek przez pewien czas pozostawał w niekontrolowanym dryfie. Tego dnia o godzinie 13:05 czasu lokalnego ze statku nadano sygnał Mayday. Z pomocą zadysponowano na miejsce zdarzenia holowniki, statek ratowniczy służby SAR Det Norske Veritas i śmigłowiec ratowniczy Sea King.
Statek ratowniczy i pozostałe jednostki wysłane z pomocą, zbliżały się do statku, gdy zostały poinformowane, że 11-osobowa załoga Coriny opanowała pożar w ciągu godziny od jego wybuchu i nie jest już potrzebna asysta. Statek SAR zawrócił do bazy w Ballstad.
W chwili zaistnienia wypadku Corina była w drodze z Murmańska do Rotterdamu. W nocy z poniedziałku na wtorek (4/5 stycznia) Corina znajdnowała się na środku Morza Północnego, a deklarowany, za pośrednictwem nadajnika systemu AIS, spodziewany czas przybycia do holenderskiego portu określony był na 6 stycznia, wieczorem.
Czytaj także:
Corina - nowy nabytek Żeglugi Gdańskiej
Nieszczęśliwy wypadek na polskim statku Corina
Corina (ex Carina) to zbudowany w 1990 r. w Niemczech kontenerowiec / statek wielozadaniowy o nośności 7562 t i ładowności ok. 470 TEU, pływający pod polską banderą i należący do polskiego armatora Żegluga Gdańska. Wraz z pozostałymi, mniejszymi statkami Żeglugi Gdańskiej (Progres, Bienville, Kopersand i San Diego) oraz czterema statkami szczecińskiego armatora Baltramp (Olza, Osa, Poprad i Raba) eksploatowany jest w zarządzie komercyjnym duńskiego przedsiębiorstwa żeglugowego Wind Shipping ApS.
PBS
Fot.: J. Uklejewski
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.