Zlokalizowano wrak rosyjskiego trawlera Oleg Naydenow, który zatonął 14 kwietnia i spoczął na dnie Oceanu Atlantyckiego15 mil morskich od Wysp Kanaryjskich. Rząd oraz Ministerstwo Środowiska poinformowały o wycieku z jego zbiorników.
Niestety sprawdziły się obawy organizacji ekologicznych - ekipy ratownicze zauważyły oleiste plamy zanieczyszczające plaże archipelagu, a z wód wyławiane są żółwie i ptaki oblepione mazutem - obszar, w którym zatonął trawler jest rezerwatem biosfery. Organizacje Greenpeace od początku krytykowały władze hiszpańskie, że zadecydowały o holowaniu płonącego statku na głębokie wody, w miejsce, gdzie stwarza zagrożenie dla środowiska naturalnego.
Aktualnie, wyposażony w kamerę robot próbuje zlokalizować miejsce wycieku, którego przepływ, jak poinformował portal WorldMaritimeNews, wynosi od 5 do 10 litrów na godzinę.
Przypomnijmy, że 11 kwietnia na pokładzie trawlera Oleg Naydenow wybuchł pożar. Do zdarzenia doszło, kiedy kotwiczył w hiszpańskim porcie Las Palmas, gdzie miał zaplanowane działania konswerwatorskie. Pożar próbowano ugasić w porcie, jednak władze uznały, że jest to zbyt niebezpieczne dla infrastruktury portowej i odholował statek na głębokie wody. Niestety mimo ugaszenia pożaru statek zatonął 14 kwietnia.
AL
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.