Rząd zajmie się w środę projektem ustawy o wspieraniu zrównoważonego rozwoju sektora rybackiego z udziałem Europejskiego Funduszu Morskiego, Rybackiego i Akwakultury na lata 2021–2027 - wynika z porządku obrad Rady Ministrów.
Jak przekazano w uzasadnieniu projektu, jego celem jest "opracowanie regulacji prawnych dających podstawę wdrażania Programu Operacyjnego +Rybactwo i Morze+ na lata 2021–2027".
Projektowana ustawa będzie regulować kwestie treści i struktury przyszłego programu operacyjnego w szczególności podziału na priorytety oraz środki – wskazano.
Większość rozwiązań przyjętych w projekcie ma opierać się o rozwiązania funkcjonujące w okresie programowania 2007–2013 oraz 2014–2020.
Rozwiązania analogiczne do obecnych zostaną zastosowane w przypadku warunków przyznania i zwrotu pomocy finansowej, sprawozdawczości, monitoringu, ewaluacji czy kontroli – zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Jak dodano "z uwagi na fakt, iż projekt nowego rozporządzenia w sprawie Europejskiego Funduszu Morskiego, Rybackiego i Akwakultury przewiduje również nowe obszary wsparcia, takie jak działania z zakresu bezpieczeństwa na morzu, czy szeroko pojętego wsparcia niebieskiej gospodarki – projektowana ustawa odnosić się będzie również do tych zagadnień".
Różnicą, w stosunku do rozwiązań ustawowych przyjętych w obecnej perspektywie finansowej (2014–2020) będzie podział instytucjonalny.
Rolę instytucji pośredniczących pełnić będą wojewodowie: zachodniopomorski, pomorski, warmińsko – mazurski, wielkopolski i lubelski. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pełnić będzie rolę instytucji pośredniczącej w zakresie wypłaty przyznanej pomocy.
autorka: Małgorzata Miszczuk
położony na rozwój akwakultury, jako ważnego elementu
sektora dostarczającego coraz większe ilości świeżych ryb,
nie tylko do przetwórstwa, ale bezpośrednio na nasz rynek.
Oczywiście będzie to kontestowane przez sektor połowowy,
ale prognozy na najbliższe lata wyraźnie wskazują, że udział
połowów morskich na cele konsumpcyjne będzie ograniczony
i rekompensowany importem. Protesty rybaków, jakkolwiek
uzasadnione, prawdopodobnie nie przyniosą spodziewanych
przez nich rezultatów. Konieczna będzie spokojna merytoryczna dyskusja, szczególnie z przedstawicielami Komisji
Europejskiej, aby regulacje na najbliższe lata pozwoliły na
w miarę bezbolesne, o ile w ogóle o takim można mówić,
dostosowanie floty do możliwości połowowych w kolejnych
latach.
A jak wygląda sytuacja w gospodarstwach rybackich w tym roku? Dopytujemy właściciela Gospodarstwa Rybackiego "Karp" w Osiecznicy, Zdzisława Banaszaka.
- Sprzedaż wygląda lepiej w porównaniu do zeszłego roku, ale to z powodu tego, że karpia jest znacznie mniej w skali kraju (poniżej średniej z wielolecia) oraz nie ma tak dużego importu jak w latach poprzednich, ponieważ w Europie również produkcja spadła - wyjaśnia Z. Banaszak.
- Szacuje się, że tylko w Polsce produkcja karpia zmniejszyła się o 30 procent - dodaje Banaszak."
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.