Jemeńscy rebelianci Huti zagrozili w piątek, że wznowią ataki, jeżeli Izrael w ciągu czterech dni nie przywróci pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. Wspierani przez Iran Huti od wybuchu wojny w Strefie Gazy atakowali statki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej - jednym z najważniejszych szlaków handlowych świata.
Po czterech dniach "wznowimy nasze operacje morskie przeciwko izraelskiemu wrogowi" - zapowiedział przywódca ruchu Huti, Abdulmalik al-Huti. Organizacja kontroluje dużą część Jemenu, w tym wybrzeże wzdłuż Morza Czerwonego.
Od jesieni 2023 r. Huti przeprowadzili ponad 100 ataków na statki handlowe, twierdząc, że są one wyrazem solidarności z Hamasem. Jemeńscy rebelianci atakowali też rakietami i dronami bezpośrednio Izrael. Naloty ustały po zawarciu w styczniu zawieszenia broni w wojnie Izraela z Hamasem w Strefie Gazy.
W odpowiedzi USA, Izrael i ich sojusznicy prowadzili ataki odwetowe na Huti, swoją misję, która miała zapewnić bezpieczeństwo żeglugi, wysłała też Unia Europejska. Ataki spowodowały poważne zakłócenia w światowym handlu morskim, zmuszając wiele jednostek zmierzających do Kanału Sueskiego do zmiany trasy na dłuższy i droższy szlak wokół południa Afryki.
W sobotę 1 marca wygasła pierwsza faza zawieszenia broni w Strefie Gazy. Walki nie zostały wznowione, ale strony nie mogą dojść do porozumienia w sprawie przedłużenia rozejmu. W niedzielę Izrael ogłosił, że wstrzymuje wszelkie dostawy do Strefy Gazy, w tym z pomocą humanitarną, by wywrzeć presję na Hamas.
Jerzy Adamiak
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.