Rybołówstwo

22 października ministrowie odpowiedzialni za rybołówstwo w UE ustalą wysokość całkowitych dopuszczalnych połowów (TAC) w Bałtyku. Aby zapewnić stabilną przyszłość polskim rybakom, minister Plocke powinien poprzeć zalecenia Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES).

Jednocześnie powinien odrzucić wniosek Komisji Europejskiej, który w obecnym kształcie może doprowadzić do dalszego pogarszania się stanu niektórych stad ryb w Bałtyku. Już w najbliższy czwartek odbędzie się Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, na której ministrowie odpowiedzialni za rybołówstwo w Unii Europejskiej podejmą decyzję dotyczącą wysokości połowów w Bałtyku. Niestety w przypadku niektórych stad ryb Komisja Europejska wnioskuje o wyższy całkowity dopuszczalny połów (TAC) niż Międzynarodowa Rada Badań Morza. Nieuwzględnienie doradztwa naukowego stawia pod znakiem zapytania realne możliwości odbudowy stad, w tym przede wszystkim dorsza, będącego podstawą polskiego rybołówstwa przybrzeżnego. Dlatego reprezentujący Polskę minister Kazimierz Plocke powinien poprzeć zalecenia ICES i tym samym wypełnić zobowiązania dotyczące odbudowy stad ryb. - Nasze „być albo nie być” uzależnione jest od ilości ryb w morzu, a w szczególności dorsza. Bez ryb nie ma rybaków. Niestety dotychczas w czasie podejmowania decyzji politycznych brane były pod uwagę wyłącznie interesy rybołówstwa przemysłowego, a nasz głos był ignorowany. Minister musi zadbać o jak najszybszą odbudowę stad w Bałtyku, a do tego konieczne jest wyznaczenie odpowiednich poziomów połowów ryb, a następnie właściwy ich podział pomiędzy tych rybaków, którzy łowią w sposób odpowiedzialny i zgodny z przepisami. – powiedział Mirosław Daniluk, wiceprezes Zrzeszenia Rybaków Morskich i Organizacji Producentów Władysławowo. Polityka prowadzona przez ministra Plocke daleka jest od wymogów unijnej Wspólnej Polityki Rybołówstwa (WRyb), której głównym celem jest skuteczna odbudowa stad i wspieranie rybołówstwa o niskim wpływie na środowisko. Najbliższa Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa to szansa dla ministra, by w końcu stanął po stronie rybaków. - Od lat ustalenie całkowitego dopuszczalnego połowu jest decyzją polityczną. Zły stan zasobów w Bałtyku pokazuje, że tak prowadzona polityka jest krótkowzroczna i jej kontynuowanie działa na szkodę zarówno samych rybaków jak i środowiska naturalnego. Ministrowe są odpowiedzialni za odbudowę eksploatowanych stad ryb. Niezbędny krok w tym kierunku, to respektowanie doradztwa naukowego – mówi Magdalena Figura z Greenpeace Polska.

fot. H. Bierndgarski

+1 Czy poznamy opinię WWF-u ?
Według mnie WWF powiniwn w tej kwesti zabrać głos ponieważ przez lata brał niezłą kasę za organizację tzw. Bałtyckich Okrągłych Stołów. Czyżby WWF nie był organizacją ekologiczną czy też Johannson skutecznie zamyka im usta ?
21 październik 2015 : 12:26 zainteresowany | Zgłoś
0 WWFotka - lekko rozmyta ...
Dołączona do artykułu fotografia jest odzwierciedleniem zachowań co najmniej tak samo rozmytych jak zaangażowanie ze strony ministerstwa i organizacji "zielonych" w sprawy kluczowe dla dalszego istnienia ekosystemy w Morzu Bałtyckim i związanych z nim dobrodziejstw z punktu widzenia osób eksploatujących ten ekosystem.

Focus - czyli ostrość - to podstawowa zasada funkcjonowania branży w zależnościach : ekosystem - rybak - "zieloni" - departament .

"Nie ten jest egoistą, kto od ludzi stroni Ale ten, kto za bliźnim, jak za łupem goni."
A.Mickiewicz
22 październik 2015 : 14:39 Pol Ryb | Zgłoś
+1 Plocke lobował dla Kulczyka
[link usunięty]

już nie mogę na tą bandę patrzeć !
23 październik 2015 : 19:20 parp | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0644 4.1466
EUR 4.2243 4.3097
CHF 4.5435 4.6353
GBP 5.1 5.203

Newsletter