10 lipca br. Komisja ds. Rybołówstwa Parlamentu Europejskiego przeprowadziła wstępne głosowanie w sprawie nowych ram subsydiów, czyli Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego (EFMR). Poprawka 32b do EFMR zezwala na udzielenie pomocy finansowej w kwocie do 80 tys. euro na budowę nowych jednostek połowowych. Taka pomoc umożliwia kontynuowanie błędnego koła przełowienia.
- W praktyce będzie to oznaczało, że na morzach i oceanach pojawi się jeszcze więcej statków, które będą docierać do ostatnich nieprzełowionych stad ryb, powodując drastyczny spadek ich liczby – tłumaczy Piotr Prędki z WWF Polska. – Ostatnią szansą na zmianę tej sytuacji jest głosowanie plenarne Parlamentu Europejskiego. Apelujemy tym samym do europosłów o sprzeciw wobec takiego wykorzystania pieniędzy publicznych przez następną dekadę. Jeżeli tak się nie stanie w przyszłości nie będzie ryb, a tym samym rybaków!
Doświadczenie pokazuje, że finansowanie budowy nowych jednostek przyczynia się do pogłębiania problemu przełowienia. Dlatego właśnie pomoc ta była stopniowo wycofywana od 2004 roku, w wyniku reformy Wspólnej Polityki Rybackiej z 2002 roku. W sytuacji, gdy dwie trzecie unijnych stad ryb jest przełowiona, powodując roczne straty w wysokości 2,2 mld euro, otwarcie możliwości finansowania budowy nowych jednostek byłoby ogromnym krokiem wstecz i poważnym nadużyciem pieniędzy podatników.
Wyniki opublikowanych właśnie badań organizacji New Economics Foundation (NEF) potwierdzają, że w ciągu 7 lat, aż 1,6 mld euro pochodzących z kieszeni unijnych podatników (25% środków Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego) może zostać wydanych na budowę ponad 20 tys. jednostek służących do połowu ryb (w tym 156 jednostek na Bałtyku). Tę samą kwotę można by było wykorzystać na:
- płace dla 17 874 europejskich rybaków, czyli pokrycie 16,9% kosztów załóg całej floty unijnej w tym samym okresie
- 75 milionów szkolnych obiadów w Europie (obiadów dla 400 tys. dzieci przez siedem lat)
- zwiększenie funduszy na działania faktycznie służące odbudowie europejskich stad ryb (m.in. zbieranie danych, egzekwowanie obowiązujących przepisów)
W ramach funduszu dla Polski przeznaczono ponad 1,7 mln euro. Można z tego sfinansować do 156 nowych jednostek przez 7 lat lub ponad 1,3 mln szkolnych obiadów (7000 dzieci mogłoby jeść ciepły posiłek każdego dnia przez 7 lat)
Jak dowodzą badania NEF, w wyniku aktualnego stanu unijnych zasobów ryb – kiedy dwa na trzy stada dają mniej ryb, przychodu i miejsc pracy niż gdyby były prawidłowo zarządzane – europejscy konsumenci płacą trzy razy za swoje ryby tj.:
- 6,6 mld euro za wartość wyładunków
- 3,2 mld euro za społeczne koszty przełowienia, ponieważ zmniejszone stada generują mniejsze połowy, niższe przychody i mniej miejsc pracy,]
- 0,9 mld euro w rocznych subsydiach
Aniol Esteban, stojący na czele Environmental Economics NEF, powiedział: - Subsydia mogą zostać wykorzystane na budowę nowych jednostek i tym samym przyczynić się do nadmiernych mocy połowowych, przełowienia i niższych połowów – czyli do błędnego koła przełowienia – lub też mogą zostać wykorzystane na sfinansowanie przejścia w kierunku rentownego i trwałego sektora rybackiego. Wybór jest oczywisty.
Griffin Carpenter, odpowiedzialny za tworzenie modeli ekonomicznych w NEF, dodaje: - Przedstawione w raporcie liczby są szokujące. Złożona propozycja w sprawie subsydiów nie tylko grozi cofnięciem nas o dziesięć lat, ale stanowi też ogromny koszt dla unijnych podatników. Fundusze te można znacznie lepiej wydać na walkę z problemami społecznymi, lub na działania na rzecz obniżenia przełowienia.
Według międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF (World Wide Fund for Nature - Światowy Fundusz na rzecz Przyrody) - zamiast wydawania astronomicznych sum na nowe statki, które będą stać w portach, bo nie będą miały czego łowić, można zrealizować inne działania przyczyniające się do odbudowy stad ryb.
WWF jest zdania, że należy się skoncentrować na odbudowie 43 stad ryb w wodach, w których poławiają europejscy rybacy. Stabilne zasoby zapewniłyby zwiększenie zatrudnienia w sektorze. W skali całej UE oznaczałoby to 100 tysięcy nowych miejsc pracy, w Polsce wyższe o 10-20% zyski i 45 tysięcy ton ryb więcej, poławianych rocznie.
Hubert Bierndgarski
Fot: PFA
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.