W poniedziałek 13 maja, dwumasztowy jacht Greenpeace Beluga spotkał się u wejścia kołobrzeskiego portu z flotyllą łodzi rybackich. Między masztami Belugi rozpostarty był transparent z napisem: „Bez ryb nie ma rybaków”, a na burcie jachtu widniał napis: „Wspieramy odpowiedzialne rybołówstwo”.
Greenpeace i rybacy przybrzeżni zwracają uwagę na rabunkową eksploatację zasobów morskich i apelują do ministra Kazimierza Plocke o decyzje, które zapewnią przyszłość polskiemu rybołówstwu. Los polskich rybaków zależy od łowisk pełnych ryb, a nie od doraźnej pomocy finansowej.
Czytaj także: Greenpeace włącza się w obronę europejskiego rybołówstwa
Akcja w Kołobrzegu jest częścią kampanii Greenpeace na rzecz przeprowadzanej właśnie reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa. Reforma odbywa się raz na 10 lat. Nowe przepisy mają wejść w życie w 2014 r. Dotychczasowa polityka doprowadziła do przełowienia ponad połowy europejskich stad i do nadmiernej rozbudowy flot unijnych, szczególnie francuskich i hiszpańskich. W lutym bieżącego roku Parlament Europejski głosami 75% posłów przyjął rozwiązania, które dają szansę na faktyczną odbudowę zasobów ryb. Podobne stanowisko prezentuje Komisja Europejska. Tymczasem ministrowie unijni nie chcą zaakceptować proponowanych zmian. Trwają tzw. spotkania trójstronne, podczas których ministrowie, Parlament Europejski i Komisja Europejska muszą wypracować kompromis.
- Greenpeace oraz 200 innych organizacji z całej Europy oczekuje, że ministrowie krajów UE, a wśród nich polski wiceminister ds. rybołówstwa w MRiRW, Kazimierz Plocke, poprą progresywne zmiany w przepisach. Propozycje PE zakładają odbudowę stad, ograniczenie nadmiernych mocy połowowych i powstrzymanie rabunkowych praktyk wyrzucania za burtę ryb, których rybak nie chce lub nie może przywieźć na ląd – mówi Magdalena Figura, koordynatorka kampanii „Morza i Oceany” w Greenpeace Polska. - Niestety, stanowisko ministra wydaje się raczej sprzyjać Francji i Hiszpanii, które posiadają najsilniejsze i największe floty. Kazimierz Plocke powinien częściej wsłuchiwać się w głos rybaków przybrzeżnych i potraktować kwestie związane z odbudową stad jako priorytetowe – dodaje Figura.
Po przypłynięciu flotylli do Portu Jachtowego, Greenpeace i rybacy przybrzeżni zorganizowali konferencję prasową. Magdalena Figura przedstawiła postulaty Greenpeace dotyczące reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa. W konferencji wzięła również udział Alicja Jasińska z Chłopów, armatorka kutra oraz Witold Iwan, rybak łodziowy z Kołobrzegu.
- Poszliśmy o jeden most za daleko w tym rybołówstwie. Jeśli nic nie zrobimy, może być już tylko gorzej. Jednak, mimo pogarszających się wyników, nie chcę zmieniać zawodu. To nasze dziedzictwo. Poza tym musimy pamiętać, że rybołówstwo przybrzeżne kreuje kolejne miejsca pracy na lądzie – mówi Witold Iwan, rybak z Kołobrzegu.
- Zachowajmy umiar. Teraz to jak podcinanie gałęzi, na której siedzimy – dodaje Iwan.
Jacht Greenpeace pozostanie w Kołobrzegu do 26 maja. Zaplanowano m.in. spotkanie polskich rybaków z przedstawicielami rybołówstwa przybrzeżnego z Niemiec, Danii i Szwecji.
Tekst i zdjęcia: Hubert Bierndgarski
Na zdjęciach: Dwumasztowy jacht Greenpeace Beluga przywitany na redzie portu w Kołobrzegu przez rybaków.
jezeli nie zadziala to uszczypnij sie w inna czesc ciala ;) zaboli krzykniesz glosniej
nie pomoze musisz odszukać foke balbinke . pod lapka ma narysowany schemat zagadke naprawy smiesznego grzybka . zagadke rozwiaze najstarszy rybak z wybrzeza wschodniego . to nie pomoze dzwon do inspektora.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.