Przedstawiciele Rosji próbują manipulować międzynarodowymi wysiłkami humanitarnymi, grożąc zerwaniem umowy zbożowej, wygasającej 18 maja - ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), komentując brak rezultatu w rozmowach o przedłużeniu porozumienia.
Think tank zwraca uwagę, iż rosyjski wicepremier Siergiej Wierszynin "oświadczył 11 maja, iż Rosja nie będzie przedłużać umowy zbożowej, jeśli Zachód odrzuci jej żądania, wśród których jest zniesienie restrykcji na eksport zboża i nawozów rosyjskich oraz przyłączenie państwowego banku rolniczego Rossielchozbank do systemu SWIFT".
Turcja zapowiedziała, że rozmowy będą kontynuowane.
Grożąc nieprzedłużeniem umowy zbożowej, Rosja "prawdopodobnie próbuje również pogłębić podziały pomiędzy Ukrainą i krajami Europy Środkowej" - ocenia ISW. Przypomina o zakazie importu zboża ukraińskiego, wprowadzonym przez Polskę, Słowację i Węgry.
"Rosja zakłada prawdopodobnie, że Zachód nadal będzie odrzucać jej żądania" w sprawie przedłużenia umowy zbożowej - uważają analitycy.
Oceniają, że Moskwa może liczyć, iż poprzez zmuszenie Ukrainy do eksportu większej ilości zboża przez sąsiadujące z nią kraje zwiększy podziały między Kijowem i zachodnimi sąsiadami, przyczyniając się tym samym do osłabienia NATO.
Na mocy umowy zbożowej, którą Rosja i Ukraina równolegle zawarły z ONZ i Turcją w lipcu 2022 roku, odblokowany został eksport produktów rolnych z Ukrainy przez porty na południu kraju, bezpiecznymi korytarzami na Morzu Czarnym. Umowa była następnie przedłużana. Moskwa jednak zagroziła jej nieprzedłużeniem po 18 maja br.; z kolei Turcja i ONZ zabiegają o utrzymanie porozumienia w mocy.