Atakowanie Nord Stream 2 nie będzie możliwe na podstawie prawa Unii Europejskiej, jednak wciąż istnieje możliwość przeszkadzania temu projektowi na podstawie argumentów antymonopolowych lub decyzji rządów państw regionu Bałtyku - ocenia w środę "Kommiersant".
Rosyjski dziennik powołuje się na opinię prawną sporządzoną przez ekspertów Rady UE. Jak ocenia, opinia ta oznacza, że jest bardzo mało prawdopodobne, by Komisja Europejska otrzymała mandat, o który się ubiegała, do rozmów z Rosją na temat budowy Nord Stream 2.
"Wnioski służb prawnych Rady Unii Europejskiej niemal na pewno zamykają przeciwnikom Nord Stream 2 możliwość atakowania projektu na podstawie prawa energetycznego UE. Z praktycznego punktu widzenia ważne jest także, że rozmowy na temat mandatu, niezależnie od ich rozwoju, nie wpłyną na otrzymanie przez Nord Stream 2 zezwoleń ze strony Finlandii, Danii i Szwecji" - ocenia "Kommiersant". Przypomina, że gazociąg ma przebiegać przez wody terytorialne lub przez strefy ekonomiczne tych trzech państw.
Zdaniem gazety nie jest wykluczone, że "przeciwnicy projektu" - na przykład Polska lub kraje bałtyckie - "mogą teraz rozpocząć atak na podstawie ustawodawstwa antymonopolowego". "Kommiersant" przypomina, że na podstawie tego rodzaju argumentów ze strony Komisji Europejskiej wstrzymany został w przeszłości inny projekt rosyjskiego Gazpromu - gazociąg South Stream.
"Kommiersant" twierdzi, iż szef MSZ Danii Anders Samuelsen zadeklarował w zeszłym tygodniu, że jego kraj nie będzie jednostronnie blokował projektu Nord Stream 2. Obecnie parlament duński rozpatruje projekt ustawy, który dałby rządowi pełnomocnictwa do wydania zakazu budowy gazociągu na duńskich wodach terytorialnych.
"W najgorszym wypadku Gazprom będzie musiał zmieniać trasę duńskiego odcinka Nord Stream 2, co może opóźnić start projektu mniej więcej o pół roku" - ocenia "Kommiersant". Przypomina, że Nord Stream 2 planowo miał zostać uruchomiony w 2019 roku, gdy kończy się kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu do Europy przez terytorium Ukrainy.
KE ubiegała się o udzielenie jej mandatu przez kraje członkowskie UE do rozmów z Rosją na temat reżimu prawnego dla morskiego odcinka Nord Stream 2. W ostatnim czasie swoją opinię prawną w tej sprawie przedstawiła Rada UE. Eksperci uznali, iż prawo unijne (dyrektywa z 2009 roku) nie daje jednoznacznej podstawy prawnej do prowadzenia negocjacji w sprawie gazociągu. Ocenili także, iż w odniesieniu do morskiego odcinku gazociągu nie powstaje luka prawna, lecz można zastosować tu prawo międzynarodowe.
Zdaniem polskich dyplomatów w Brukseli opinia prawników Rady UE jest korzystna dla stanowiska rządu Niemiec w sprawie budowy Nord Stream 2. Polska, która jest jednym z państw sprzeciwiających się projektowi tego gazociągu, w najbliższych dniach przedstawi na forum unijnym własną ekspertyzę prawną. Wiceminister energii Michał Kurtyka mówił w ubiegłym tygodniu wydawanemu w Brukseli czasopismu "Politico", że w ocenie Polski projekt ten powinien być oceniany pod kątem zgodności z trzecim pakietem energetycznym UE.
Z Moskwy Anna Wróbel
awl/ akl/ ap/