Prawo, polityka

Unijni ministrowie spraw zagranicznych zgodzili się w poniedziałek na wprowadzenie restrykcji na sprzedaż do Libii pontonów i silników zaburtowych, aby walczyć w ten sposób z przemytnikami przerzucającymi migrantów do UE.

Dzięki temu państwa członkowskie będą miały podstawę prawną, żeby uniemożliwić eksport tych towarów do Libii, jeśli będą miały wystarczające obawy, że będą one wykorzystywane przez przemytników imigrantów.

Unijni ministrowie zgodzili się też na przedłużenie do końca 2018 r. misji EUBAM Libya, która ma pomagać libijskim siłom bezpieczeństwa w opanowaniu sytuacji, zwłaszcza na południu kraju. Nieszczelna granica libijska i słabo bronione wybrzeże to jeden z powodów, przez który dziesiątki tysięcy osób przybyły w tym roku przez ten kraj z Afryki do UE.

Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski, który brał udział w posiedzeniu ministrów, mówił dziennikarzom, że problem migracji do UE nie wygaśnie przez lata.

"Będziemy się z tym problemem spotykać przez następne dekady, dlatego, że populacja w niektórych częściach świata, szczególnie w Afryce, będzie gwałtownie rosła. Niestety poziom życia nie będzie dorównywał wzrostowi ludności" - zwrócił uwagę na konferencji prasowej w Brukseli.

Jak relacjonował, podczas spotkania unijnych ministrów podkreślił, że nie można zapominać o migracji do UE ze wschodu. Minister poinformował, że w pierwszym półroczu Polska wydała ok. 750 tys. wiz Ukraińcom, czyli ok. 200 tys. więcej niż w tym samym okresie 2016 r. W całym ubiegłym roku Polska wydała Ukraińcom 1,260 mln wiz.

Odnosząc się do sytuacji w Libii, Waszczykowski zaznaczył, że problem polega na tym, że nie wiadomo z kim rozmawiać w tym kraju, bo rząd uznawany przez ONZ sprawuje kontrolę jedynie nad stolicą.

Waszczykowski zwrócił uwagę, że aby misja morska, która miałaby zahamować napływ migrantów do UE była skuteczna, musiałaby działać na libijskich wodach terytorialnych i mieć mandat Rady Bezpieczeństwa ONZ. Na to się jednak nie zanosi.

Unijni ministrowie nie przedłużyli mandatu morskiej operacji Sophia, krytykowanej za brak efektów. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini mówiła na konferencji prasowej, że mandat tej operacji wygasa za dwa tygodnie (z końcem lipca) i nie ma na razie problemu.

Innym omawianym rozwiązaniem kwestii napływu migrantów było uszczelnienie południowej granicy Libii. Waszczykowski podkreślił, że UE ma na to pieniądze, a w temat zaangażowani są zwłaszcza Włosi. Kolejnym ze sposobów na zahamowanie migracji, na jaki wskazał minister, jest porozumienie UE z państwami afrykańskimi, aby te przyjmowały odsyłanych im z Europy przybyszów, którzy nie kwalifikują się do ochrony azylowej.

"Były też głosy mówiące o tym, że oczekiwanie solidarności (...) w sprawie relokacji uchodźców jest niemożliwe" - relacjonował szef polskiej dyplomacji. Jego zdaniem możliwe będzie uchronienie Europy przed napływem imigrantów, jeśli UE zbuduje agencję ochrony granic i będzie ona efektywnie strzegła kontynentu.

Deklarował, że Polska byłaby gotowa do działań, których celem miałby być uszczelnienie granic czy wybrzeża libijskiego. "Polska jest gotowa rozważyć ewentualne uczestnictwo, jeśli tego typu projekty realne, zmierzające do rozwiązania problemu libijskiego byłyby przedmiotem rozmów, np. przedmiotem rozmów Rady Bezpieczeństwa ONZ" - oświadczył Waszczykowski.

Szlak migracyjny w centralnej części Morza Śródziemnego, biegnący z Libii do Włoch, od czasu zamknięcia przeprawy z Turcji do Grecji jest głównym źródłem presji migracyjnej na UE. Od początku roku do Włoch przybyło około 90 tys. migrantów, w tym 97 proc. z Libii. Rząd w Rzymie szacuje, że w tym roku do Włoch przybędzie ok. 200 tys. osób.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka

stk/ akl/ mal/

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0455 4.1273
EUR 4.2755 4.3619
CHF 4.5667 4.6589
GBP 5.11 5.2132

Newsletter