Kraje unijne nie będą musiały zgłaszać Komisji Europejskiej do zatwierdzenia pomocy publicznej na rzecz mniejszych lotnisk, portów, kultury czy działalności w najbardziej oddalonych regionach - przewidują zatwierdzone w środę przepisy dotyczące pomocy państwa.
Celem liberalizacji przepisów jest ułatwienie inwestycji publicznych, a przez to stymulowanie zatrudnienia i wzrostu gospodarczego. Przekazując kompetencje w tej sprawie państwom członkowskim, Bruksela chce też odciążyć swych ekspertów, by mogli szybciej podejmować decyzje dotyczące wielkich spraw.
Unijne zasady dotyczące pomocy państwa mają służyć temu, by firmy mogły konkurować na równych zasadach na jednolitym rynku. Zgodnie z unijnymi traktatami na straży tych przepisów stoi Komisja, do której państwa członkowskie mają obowiązek notyfikować pomoc publiczną. Bez jej pozwolenia nie mogą przekazać wsparcia czy realizować inwestycji dotyczącej np. budowy lotniska czy portu.
Odpowiedzialna za politykę konkurencji komisarz Margrethe Vestager mówiła w środę na konferencji prasowej w Brukseli, że zdecydowana większość przypadków pomocy publicznej nie wymaga interwencji KE i może być wdrażana samodzielnie przez państwa członkowskie.
"Dla krajów członkowskich, przedsiębiorstw czy obywateli ważne jest posiadanie jasnych wytycznych, by w odpowiedni sposób stosować unijne zasady" - zaznaczyła Vestager.
KE zdecydowała, że państwa członkowskie będą mogły teraz dokonywać inwestycji publicznych w regionalne porty lotnicze obsługujące do 3 mln pasażerów rocznie przy pełnej pewności prawa i bez wcześniejszej kontroli ze strony Komisji.
Z przepisów tych będzie mogło skorzystać ponad 420 portów lotniczych w całej UE, które obsługują około 13 proc. ruchu lotniczego na tym obszarze. Do ułatwień nie zakwalifikuje się planowany Centralny Port Lotniczy, bo ma być on większy od warszawskiego Okęcia, obsługującego ponad 12 mln pasażerów rocznie.
Nowe rozporządzenie pozwala też pokrywać z publicznych pieniędzy koszty operacyjne małych portów lotniczych obsługujących do 200 tys. pasażerów rocznie. "Te małe porty lotnicze stanowią prawie połowę wszystkich portów lotniczych w UE, ale obsługują tylko 0,75 proc. ruchu lotniczego. Chociaż mogą one wnosić istotny wkład w poprawę połączeń w danym regionie, jest mało prawdopodobne, by zakłócały konkurencję na jednolitym rynku UE" - argumentuje Komisja.
Jeśli chodzi o porty, to nowe przepisy pozwalają państwom członkowskim na dokonywanie inwestycji publicznych w wysokości do 150 mln euro (w portach morskich) i do 50 mln euro (w portach śródlądowych) bez wcześniejszej kontroli ze strony Komisji.
W świetle zmienionego rozporządzenia KE będzie przyglądać się tylko większym sprawom dotyczącym pomocy państwa, w których występuje wyższa kwota pomocy i które związane są z projektami dotyczącymi kultury (i tylko wtedy, gdy środki te faktycznie stanowią pomoc państwa, co w większości przypadków nie ma miejsca) oraz wielofunkcyjnych aren sportowych.
Bruksela chce też ułatwić władzom krajowym rekompensowanie firmom dodatkowych kosztów, które ponoszą one przy prowadzeniu działalności w najbardziej oddalonych regionach UE.
Ogłoszona w środę nowelizacja to uzupełnienie wcześniejszych inicjatyw KE idących w tym samym kierunku. Przyjęte w 2014 r. rozporządzenie w sprawie wyłączeń blokowych umożliwia państwom członkowskim wdrażanie szeregu środków pomocy państwa bez wcześniejszego zatwierdzenia przez Komisję, ponieważ w nikłym stopniu mogą one zagrażać konkurencji.
Z danych KE wynika, że w rezultacie zwolnionych z kontroli jest obecnie około 95 proc. środków pomocy państwa wdrożonych przez państwa członkowskie (przy łącznych wydatkach rocznych wynoszących około 28 mld euro). Na przykład w dziedzinie badań naukowych, rozwoju i innowacji liczba zgłoszeń dotyczących pomocy państwa zmniejszyła się o połowę od 2014 r.
Nowe przepisy wejdą w życie 20 dni po opublikowaniu ich w dzienniku urzędowym UE.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka
stk/ akl/ mc/