KE będzie ściślej monitorować wdrażanie unijnego prawa dotyczącego ochrony środowiska przez państwa członkowskie. W poniedziałek w Brukseli przedstawiono raporty wskazujące na problemy w poszczególnych krajach; w Polsce wyzwaniem jest m.in. jakość powietrza.
Rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha podkreślił w rozmowie z PAP, że wskazane przez Komisję zaniedbania np. dotyczące jakości powietrza, to efekt zaległości poprzednio rządzącej kolacji PO-PSL.
"Kwestia zarządzania ryzykiem powodziowym, kwestia zwiększenia recyklingu odpadów czy sprawy związane z poprawą jakości powietrza, to nie są problemy, które narosły tuż po przejęciu władzy przez rząd PiS. To są zaniedbania naszych poprzedników. My jako resort środowiska podjęliśmy już konkretne działania w każdym z tych obszarów" - powiedział rzecznik.
Komisja Europejska dobrą notę wystawiła Polsce w kwestii wody pitnej, która w 100 procentach spełnia unijne wymogi. Nasz kraj nieźle wypada też pod względem jakości wód w kąpieliskach. Dużo gorzej jest natomiast z recyklingiem śmieci.
"Unijne prawo środowiskowe, gdy jest odpowiednio wdrażane, przynosi korzyści obywatelom, administracji publicznej, a także gospodarce. Niepełne i niejednolite wdrażanie przepisów dotyczących ochrony środowiska nikomu nie wychodzi na dobre" - mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej unijny komisarz ds. środowiska, gospodarki morskiej i rybołówstwa Karmenu Vella.
Dlatego Komisja Europejska zdecydowała, że będzie wykonywać cykliczny przegląd wdrażania polityki ochrony środowiska. Urzędnicy w Brukseli razem z państwami członkowskimi mają zajmować się przyczynami luk we wdrażaniu przepisów i szukać rozwiązań, aby nie było konieczne rozpoczynanie procedur o naruszenie prawa unijnego.
Dziś to właśnie jest najmocniejszy argument w rękach KE, gdy chce zmusić któryś z krajów unijnych do pełnego wdrożenia regulacji. Proces ten jest jednak bardzo długotrwały, co powoduje, że wiele z norm, które powinny być obowiązujące w całej UE, jest egzekwowanych tylko w niektórych krajach.
Z szacunków podawanych przez KE wynika, że pełne wdrożenie unijnych przepisów dotyczących ochrony środowiska może pomóc gospodarce UE zaoszczędzić 50 mld euro rocznie na kosztach ochrony zdrowia i bezpośrednich kosztach ponoszonych przez środowisko.
"Mieszkańcy UE naprawdę chcą tych przepisów. Trzech na czterech uważa, że unijne prawo jest potrzebne, by chronić środowisko naturalne" - podkreślił Vella. Z badania Eurobarometr wynika, że 75 proc. obywateli UE uważa europejskie przepisy za niezbędne dla ochrony środowiska w ich kraju, a 80 proc. zgadza się z tym, że instytucje europejskie powinny mieć możliwość kontrolowania prawidłowego stosowania przepisów.
W poniedziałek Komisja przedstawiła 28 raportów na temat każdego z krajów unijnych, w których opisane są problemy, z jakimi się one mierzą, a także możliwości poprawy sytuacji.
W przypadku Polski wskazano na trzy główne wyzwania. Pierwsze z nich to poprawa wdrażania dyrektywy wodnej. Chodzi głównie o zarządzanie i strategiczne planowanie w ramach projektów dotyczących żeglugi, energii wodnej, ochrony przed powodziami czy innej działalności gospodarczej, która może negatywnie wpływać na środowisko wodne.
Drugie wzywanie to przygotowanie i realizacja inwestycji wymaganych do osiągnięcia celów i spełnienia norm określonych w dyrektywie dotyczącej oczyszczania ścieków komunalnych. Tu nie jesteśmy odosobnieni, bo większość państw członkowskich ma trudności z osiągnięciem pełnej zgodności z przepisami dotyczącymi odbioru i oczyszczania ścieków komunalnych.
Wreszcie trzecie wyzwanie dla Polski to poprawa wdrażania i egzekwowania norm dotyczących jakości powietrza. W tym przypadku chodzi głównie o ustalenie norm emisji dla pieców węglowych, jakimi ogrzewane są domy. Z danych KE wynika, że normy jakości powietrza przekraczane są w 23 z 28 państw członkowskich. Problem dotyczy w sumie ponad 130 miast w całej Europie.
Komisja wskazała też na możliwości poprawy sytuacji w tych obszarach, w których Polska już ma osiągnięcia. Jako przykład wskazano na przygotowywanie krajowych i regionalnych planów gospodarki odpadami, dzięki którym - czytamy w sprawozdaniu - Polska skierowałaby się na ścieżkę zapobiegania i recyklingu, zamiast tworzyć nadwyżki zdolności spalania.
"Polska mogłaby w większym stopniu dzielić się z innymi państwami swoją wiedzą z zakresu innowacyjnego podejścia w obszarach, w których jest liderem we wdrażaniu polityki ochrony środowiska" - napisała Komisja. Chodzi np. o procedury oceny oddziaływania na środowisko, które przeprowadzają Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska.
W raporcie podkreślono jednocześnie, że Polska znajduje się wśród państw, które od 2010 r. stale zajmują bardzo niskie miejsca w europejskim rankingu ekoinnowacji. W edycji z 2015 r. nasz kraj zajął przedostatnie miejsce w UE, z wynikiem znacznie niższym niż średnia UE (59 na 100).
"Najważniejszymi ekonomicznymi barierami stojącymi przed przedsiębiorstwami, które wdrażają ekoinnowacje, są: brak funduszy; trudny dostęp do kapitału; względnie wysoki koszt ekoinnowacyjnych technologii; niepewny popyt na rynku i niepewny zwrot z inwestycji; brak zachęt gospodarczych i podatkowych oraz rosnąca konkurencja" - napisano w dokumencie KE.
Dokument Komisji wskazuje, że Polska wytwarza znacznie mniej odpadów na mieszkańca niż średnio w UE. W 2014 r. było to 272 kg, natomiast przeciętnie w UE jest to 475 kg. Jednak o ile u nas recyklingowi poddawano 4,32 proc. odpadów komunalnych, to w UE było to 44 proc. Dlatego KE podkreśla, że aby osiągnąć cele na 2020 r., dotyczące ograniczania odpadów, Polska w najbliższych latach musi zainwestować w recykling.
Rzecznik resortu środowiska odnosząc się do raportu zwrócił uwagę, że w przypadku poprawy jakości powietrza, ministerstwo powołało w październiku ub.r. komitet sterujący ds. Krajowego Programu Ochrony Powietrza. Zarekomendował on zmiany w prawie, które mają przyczynić się do poprawy jakości powietrza, którym oddychamy. Mucha podkreślił, że przygotowywane są m.in. o normy jakości dla kotłów grzewczych, czy dla paliw stałych.
Dodał, że od 1 lipca br. zacznie obowiązywać w Polsce rozporządzenie ministra środowiska ws. standardów selektywnej zbiórki. "Wprowadzi jednolity system selektywnej zbiórki na terenie całego kraju w podziale na minimum cztery frakcje - szkło, metale i tworzywa sztuczne, papier i tektura, oraz odpady bio" - wyjaśnił. Nowe przepisy mają przyczynić się do wzrostu poziomów recyklingu odpadów w naszym kraju.
"Jeśli chodzi o plany zarządzania ryzykiem powodziowym i gospodarowania wodami, te plany zostały już przyjęte przez rząd. To też inicjatywa MŚ. Widać zatem, że działamy aktywnie w obszarach, które komisja wskazała. Jesteśmy też w stałym dialogu z KE jeśli chodzi o te obszary" - podsumował rzecznik.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka
stk/ ksaj/ kar/ mick/ jbr/