Rządy Rumunii i Azerbejdżanu porozumiały się w sprawie budowy terminala skroplonego gazu ziemnego (LNG) - tak to przedstawiła PAP. Jednak bardziej właściwym byłoby stwierdzenie, że strony wstępnie porozumiały się co do możliwości ewentualnej budowy dwóch terminali, nie jednego, i w sprawie podjęcia działań w tym kierunku. Nie zapadły jednak żadne decyzje inwestycyjne - nie podpisano żadnego konkretnego porozumienia, z którego wynikałoby, że do budowy terminali na pewno dojdzie.
Podpisano jedynie wstępne porozumienie (MOU - memorandum of understanding). Na jego mocy strony dopiero zbadają, jak wyglądają możliwości / opcje techniczne takiej inwestycji i czy opłacalna będzie budowa terminali (a ściślej mówiąc realizacja całego projektu). Pierwszym krokiem na drodze implementacji podpisanego właśnie porozumienia (MOU) będzie przeprowadzenie studium wykonalności (feasibility study) instalacji skraplających z terminalem eksportowym LNG oraz terminalu importowego LNG z instalacjami regazyfikacyjnymi, położonymi odpowiednio na zachodnim i wschodnim brzegu Morza Czarnego.
Jak podaje PAP - (terminal) "powstanie [...] u brzegów Morza Czarnego i będzie odbierał azerski LNG sprowadzany metanowcami, a następnie po regazyfikacji surowca kierował go do sieci". W rzeczywistości - jak wspomniano wyżej - chodzi o dwa terminale, nie jeden. Potrzebny jest powiem przede wszystkim eksportowy - z instalacjami skraplającymi, "po stronie" azerskiej.
Należy przy tym pamiętać, że leżący nad Morzem Kaspijskim Azerbejdżan nie ma dostępu do Morza Czarnego i jego eksportowy terminal LNG z instalacjami skraplającymi zlokalizowany musiałby być najprawdopodobniej na gruzińskim lub tureckim wybrzeżu Morza Czarnego.
Poza dwoma terminalami, do dopełnienia projektu konieczne będą inne istalacje potrzebne do transportu gazu z basenu Morza Kaspijskiego do Rumunii, czyli m.in. tłocznie i gazociąg z Azerbejdżanu do terminalu na wybrzeżu Morza Czarnego.
Jak twierdzi PAP - bukareszteńska telewizja TVR podała w czwartek, że porozumienie poprzedziły trwające kilka tygodni negocjacje dotyczące opłacalności inwestycji.
Premier Rumunii Nicolae Ciuca potwierdził, że realizacją umowy zajmie się azerska spółka Socar oraz rumuński Romgaz. Nie podał lokalizacji terminalu - informuje PAP (przypominamy - chodzi w rzeczywistości o dwa terminale).
Mapka: Wikimedia Commons; oprac.: PBS
Ciuca wyjaśnił, że temat budowy terminala skroplonego gazu ziemnego został już omówiony przez niego z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem.
Szef rumuńskiego rządu sprecyzował, że planowana inwestycja jest częścią działań służących zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju w związku z wojną na Ukrainie.
Dodał, że do środy Rumunia wypełniła swoje magazyny gazu ziemnego w 92,4 proc. Sprecyzował, że jego kraj posiada obecnie o 477 mln m sześć. rezerw gazowych więcej niż w minionym roku.