MSZ Kuby poinformował w piątek, że rząd tego kraju zwrócił się do amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) o wsparcie naukowe i techniczne niezbędne przy usuwaniu skutków wielkiego pożaru cystern z ropą naftową w mieście portowym Matanzas, który wybuchł w nocy 5 sierpnia i został opanowany dopiero po tygodniu.
Komunikat ogłoszony w tej sprawie przez kubańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdza, że „specjaliści ze Stanów Zjednoczonych i Kuby wymieniają obecnie doświadczenia w trakcie usuwania szkód i rehabilitacji środowiska po katastrofie w Matanazas”.
Pożar wybuchł wskutek uderzenia pioruna w zbiornik z ropą i zniszczył w cztery inne wielkie zbiorniki. W bazie paliwowej było ich osiem.
Oficjalny komunikat kubański podkreśla, że „rozmowy między ekspertami obu krajów przebiegają w profesjonalnej atmosferze” i stanowią „owocną wymianę”. Dotyczą „możliwych dróg współpracy przy remontach urządzeń najbardziej zniszczonych przez pożar”.
Według komunikatu eksperci kubańscy zwrócili się także do specjalistów amerykańskich „z prośbą o ocenę dotychczas wykonanych przez nich prac przy usuwaniu skutków pożaru”.
Oficjalne podziękowanie za pomoc amerykańskich ekspertów złożył prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel, który wyraził jednocześnie wdzięczność za wsparcie w obliczu katastrofy rządom szeregu krajów Ameryki Łacińskiej a także Rosji.
Pożar spowodował śmierć czternastu osób. Są wśród nich strażacy. Ofiar nie sposób zidentyfikować ponieważ ich ciała spłonęły w temperaturze od tysiąca do dwóch tysięcy stopni Celsjusza.
Spośród 132 poparzonych i rannych 112 opuściło już szpitale.