Parlament Europejski opowiedział się we wtorek za poprawkami do projektu rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego dostępu do usług portowych oraz przejrzystości finansowej portów. Polskie porty obawiają się jednak zmian.
Europosłowie zagłosowali we wtorek w Strasburgu za przepisami, których celem jest zwiększenie wydajności europejskich portów, oraz za koniecznością obniżenia cen za usługi portowe, takie jak np. cumowanie czy holowanie. Poparli także zapisy o zwiększeniu przejrzystości opłat za korzystanie z usług oraz infrastruktury portowej, co ma zapobiec windowaniu cen i korzystnie wpłynąć na zwiększenie handlu, oraz o transparentności finansowania publicznego. Bo zgodnie z zapisami projektu rozporządzenia fundusze publiczne portów powinny być przejrzyste, a nawet figurować na osobnych kontach portowych (pozostałe źródła finansowania powinny zaś wpływać na odrębne konto zarządcy).
Temat regulacji dotyczących portów wraca w UE od 15 lat. I choć wydawać by się mogło, że po takim czasie projekt powinien być już dopracowany pod każdym względem, to nadal wywołuje protesty. Nowe regulacje nie budzą zachwytu ani włoskich, ani brytyjskich, ani polskich zarządców portów. W szczególności chodzi o promowany od początku przez Komisję Europejską zapis o wolnym dostępie do rynku usług portowych. W praktyce oznaczałoby to, że np. w portach polskich bez przeszkód mogłyby pełnić usługi firmy niemieckie i odwrotnie.
„Mamy obawy, które wzbudzają zapisy tego rozporządzenia nieuwzględniające specyfiki portów w krajach Unii Europejskiej, kierując się zasadą, że jedno wspólne europejskie podejście jest lepsze niż działania podejmowane na poziomie państw członkowskich" – mówiła podczas poniedziałkowej debaty, na dzień przed głosowaniem w PE, polska poseł Elżbieta Łukacijewska z PO. "Nie możemy też popierać przepisów, które zwiększają biurokrację i spowodują konieczność zmian w zakresie kompetencji wielu polskich instytucji. W Polsce posiadamy bardzo dobre przepisy, które gwarantują przejrzystość finansową, swobodę działalności gospodarczej, konkurencję, odpowiedni nadzór. Polskie porty rozwijają się bardzo dobrze i obawiamy się, że te zapisy zaburzą ten rozwój” - wskazywała.
Tej opinii wtórują także zarządcy portów.
„Wydaje mi się, że nasze porty działają sprawnie. Obowiązuje nas ustawa z 1996 r. o portach i przystaniach morskich, która od momentu uchwalenia była niemal niemodyfikowana i która umożliwia nam skuteczne działanie na rynku – powiedział PAP prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia Janusz Jarosiński. – Z mojego punktu widzenia dobrze jest to wszystko poukładane. Nie chcemy, żeby to wszystko było zbyt zbiurokratyzowane”.
Ostatecznie Parlament Europejski w swoim stanowisku zastąpił zapisy o wolnym dostępie do usług podstawowymi przepisami ramowymi, dotyczącymi usług portowych.
Zdaniem europosłów jednolity system w tym wypadku by się nie sprawdził, tym bardziej że system portowy UE to zbiór różnych modeli organizacyjnych. „Odrzuciliśmy zapis o narzuconym uwolnieniu rynku usług portowych. Głównie ze względów bezpieczeństwa i w celu ochrony portów” – powiedział sprawozdawca projektu w PE niemiecki europoseł Knut Fleckenstein.
Ostatecznie uznano, że krajowe ustalenia dotyczące usług portowych pozostaną w mocy, pod warunkiem, że dotychczasowi usługodawcy będą spełniać minimum wymagań zawartych w porozumieniu. Oznacza to, że mają to być usługodawcy wykwalifikowani, przestrzegający przepisów dotyczących bezpieczeństwa morskiego, ochrony środowiska i zapewniający pracownikom odpowiednie warunki socjalne, zgodnie ze standardami danego kraju. Jeśli chodzi o samych pracowników portów, regulacje nie będą ingerować w prawa pracownicze krajów członkowskich, uznaje się jednak, że osoby pracujące w portach powinny mieć zagwarantowane odpowiednie warunki pracy, spełniające standardy polityki socjalnej danego państwa.
Parlament Europejski rozpocznie teraz negocjacje z Radą UE (rządami państw członkowskich) w sprawie przyjęcia ostatecznej wersji tekstu rozporządzenia, zawierającego przegłosowane już poprawki.
Unijne regulacje dotyczyć mają 319 portów, w tym portów polskich – w Gdańsku, Gdyni oraz Szczecinie-Świnoujściu.
Z Brukseli: Jowita Kiwnik Pargana
Fot.: ZMPG