Budowa gazociągu Nord Stream 2 jest już zrealizowana w 99 proc., oczekuje się, że rosyjsko-niemiecki projekt zostanie zakończony 23 sierpnia. Ceny gazu w Europie spadły zdecydowanie po opublikowaniu tej wiadomości - podają w czwartek Reuters i Deutsche Welle.
Operator projektu, spółka Nord Stream 2 AG, odmówiła podania daty zakończenia budowy, ale poinformowała, że układająca gazociąg barka Fortuna pracuje nad ostatnimi elementami konstrukcji.
Prezes spółki Matthias Warnig powiedział w lipcu w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Handelsblatt", że budowa powinna zostać zakończona pod koniec sierpnia.
Wcześniej w czwartek Gazprom wyraził nadzieję, że dostarczy przez gazociąg Nord Stream 2 już w 2021 roku 5,6 mld metrów sześc. gazu. Oznacza to, że koncern oczekuje, iż pierwsza nitka NS2 zacznie działać w październiku - pisze dziennik "Kommiersant".
W komunikacie o wynikach działalności koncernu od stycznia do lipca br. Gazprom podał, że w 2021 roku przez Nord Stream 2 może zostać dostarczonych 5,6 mld metrów sześc. surowca. Po opublikowaniu komunikatu ceny gazu na rynku europejskim odnotowały znaczny spadek.
Według "Kommiersanta" zapowiedź ta oznacza, iż Gazprom oczekuje uruchomienia pierwszej nitki Nord Stream 2 nie później niż w połowie października. Budowa tej nitki ukończona została w czerwcu. Dziennik opiera się na założeniu, że pierwsza nitka pozwoli na przesyłanie około 78 mln metrów sześc. gazu na dobę.
Do uruchomienia pierwszej nitki gazociągu niezbędne jest ukończenie procesu certyfikacji technicznej, sprawdzenie hermetyczności rurociągu i napełnienie rury gazem. Proces certyfikacji utrudniają jednak sankcje USA nałożone na projekt.
28 lipca br. operator gazociągu, spółka Nord Stream 2 AG poinformowała, że projekt jest ukończony w 99 procentach. Media w Rosji oceniały wówczas, że końcowe prace zajmą trzy-cztery tygodnie.
Nord Stream 2 - dwunitkowa magistrala wiodąca z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, ma transportować 55 mld metrów sześc. gazu ziemnego rocznie. Budowie rosyjsko-niemieckiego rurociągu sprzeciwiają się Polska, Ukraina, państwa bałtyckie i USA. Krytycy Nord Stream 2 argumentują m.in., że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzy wpływ Kremla na politykę europejską.