Offshore

Rozpoczęcie budowy bułgarskiej nitki Tureckiego Potoku, która ma prowadzić od granicy z Turcją do granicy z Serbią i zapewnić tranzyt gazu ziemnego do tego kraju, zostało odłożone. Gazociąg nie wejdzie do eksploatacji, jak planowano, na początku 2020 roku.

Odłożenie w czasie budowy gazociągu jest następstwem sporu między operatorem sieci przesyłowo-magazynowej Bułgartransgaz i dwoma potencjalnymi inwestorami projektu, którego koszt szacowany jest na 2,86 mld lewów (1,43 mld euro). Naczelny Sąd Administracyjny, który ma wypowiedzieć się w sprawie kolejnego etapu sporu, wyznaczył rozprawę na 24 września.

Spór trwa od maja i jest już oczywiste, że do końca roku nitka nie tylko nie będzie gotowa, lecz jej budowa nawet nie ruszy - pisze portal Mediapool.

Chodzi o wybór inwestora do budowy 474-kilometrowego odcinka przez terytorium Bułgarii: od granicy z Turcją do granicy z Serbią. Przetarg ogłoszono w lutym. W kwietniu Bułgartransgaz ogłosił jego zwycięzcę - konsorcjum saudyjskiej firmy Arkad Engineering i włoskiego joint-venture Arkad ABB. Według Bułgartransgazu przetarg rozstrzygnięto na korzyść Arkad, gdyż konkurencyjna oferta utworzonego przez dwie firmy włoskie i jedną luksemburską konsorcjum GDEB (Gas Development and Expansion in Bulgaria) okazała się ekonomicznie mniej korzystna.

W maju jednak Bułgartransgaz zmienił wykonawcę. Według operatora konsorcjum Arkad nie przedstawiło niezbędnych do podpisania umowy dokumentów i dlatego inwestycję powierzono włosko-luksemburskiemu konsorcjum GDEB, związanemu według mediów z rosyjskim koncernem TMK. GDEB przedstawiło nową niższą ofertę, która jest zgodna z finansowymi warunkami przetargu.

Arkad zaskarżyło tę decyzję, po czym Bułgartrangaz ponownie zmienił stanowisko i postanowił jednak zawrzeć z nim umowę. Tę decyzję z kolei zaskarżyło GDEB i sprawa utknęła w sądzie co najmniej do końca września.

Przedłużenie Tureckiego Potoku ma biec przez Bułgarię, Serbię i Węgry do austriackiego hubu gazowego Baumgarten, skąd dostawy byłyby kierowane istniejącymi już połączeniami do Austrii i na Słowację. Pierwsza nitka bułgarskiego odcinka o długości 474 km miała zostać oddana do eksploatacji na początku 2020 r., kiedy to gaz powinien popłynąć do Serbii. Pełną przepustowość na poziomie 15 mld m sześć. gazu rocznie odcinek ten ma osiągnąć do końca 2020 r.

Ten tranzyt rekompensowałby dla Sofii finansowe skutki rezygnacji Rosji i Turcji z przesyłania gazu Gazociągiem Transbałkańskim do Turcji przez Ukrainę, Rumunię i Bułgarię.

Niedotrzymanie terminów przez Bułgarię grozi jej m.in. poważnymi karami finansowymi, ponieważ Bułgartransgaz podpisał w styczniu z rosyjskim Gazpromem umowę o przesyłaniu określonych ilości gazu z Turcji do Serbii od początku stycznia 2020 r.

Z Sofii Ewgenia Manołowa

1 1 1 1

Źródło:

+7 uchadi sabaka...
Myślałem , że tej pijaczyny nie ma już na scenie politycznej ... hmm... patrzcie ... a ona schowała się w Brukseli.
Jak kolejarz był Ministrem Transportu za czasów SLD to nic nie zrobił dla regionu a teraz ma czelność zabierać głos !
Nawet jak masz rację to milcz , kolego ... bo jeszcze nie rozliczyłeś się ze swoich przekrętów !
23 luty 2015 : 12:31 Bimber-racki | Zgłoś
0 Loty krajowe
A co z lotami krajowymi panie Liberadzki.W powietrze trzeba iść bo drogi są do budowy a powietrze jest wolne...tym nich się pan zajmie.
24 luty 2015 : 22:13 zbyniu | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.7393 3.8149
EUR 4.2357 4.3213
CHF 4.5363 4.6279
GBP 4.9198 5.0192