Przez problemy techniczne wstrzymano prace na platformie wiertniczej Goliat na Morzu Barentsa. Sytuację komplikuje spór między operatorem platformy, firmą ENI, a norweskim władzami odpowiedzialnym za bezpieczeństwo prac przy eksploatacji ropy i gazu. Problemy te mogą rzutować na relacje władz Norwegii z innymi operatorami.
Minister Pracy Norwegii Anniken Hauglie obiecała, że prace na platformie wiertniczej Goliat zostaną wznowione. Decyzję o jej zamknięciu podjął norweski urząd odpowiedzialny za bezpieczeństwo pracy w sektorze naftowym.
Wada technologiczna czy błąd ludzki?
Platformę otwarto w marcu zeszłego roku. Inwestycja miała problemy – uruchomiono ją później, niż planowano, a koszty wzrosły do 20 mld koron norweskich. Wciąż pojawiają się jednak kolejne problemy. Jak podaje norweska prasa, dwa tygodnie temu doszło do fałszywego alarmu gazowego, a na teren wysłano załogi ratownicze. W efekcie platforma została wyłączona na dwa miesiące. Do podobnych zdarzeń dochodziło już wcześniej. W sumie takich przypadków odnotowano już 10. Alarm miał uaktywnić się przy okazji prac konserwatorskich. Spór o platformę Goliat wpłynął na decyzję norweskiego rządu o wstrzymaniu wydawania pozwoleń dla tej najbardziej skomplikowanej instalacji produkcyjnej do czasu zatwierdzenia wszystkich poprawek technologicznych.
BiznesAlert.pl
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.