PGNiG nie stracił na przekierowaniu gazowców z Qatargas na inne rynki w czasie gdy terminal LNG w Świnoujściu był jeszcze niegotowy - poinformowali w środę przedstawiciele PGNiG.
Łączne koszty przekierowania statków (ze skroplonym gazem - PAP), są równe zeru - zapewnił wiceprezes PGNiG ds. handlowych Maciej Woźniak.
Na mocy długoterminowego, dwudziestoletniego kontraktu polskiej spółki a katarskim Qatargazem z 2009 r., od połowy 2014 r. PGNiG miało odbierać w świnoujskim terminalu LNG 1,5 mld m sześc. gazu rocznie. Jednak ze względu na opóźnienie w budowie terminalu, pierwszy gazowiec z paliwem z kontraktu wpłynął do Świnoujścia dopiero w połowie czerwca 2016 r. Przez ten czas, na mocy zawartego z PGNiG w 2015 r. porozumienia katarska firma odsprzedawała zarezerwowany dla nas gaz na rynku. W porozumieniu zapisano też, że PGNiG pokryje Qatargas ewentualną różnicę pomiędzy ceną LNG z umowy długoterminowej ceną rynkową uzyskaną przez Katarczyków.
Jak podkreślił w środę Maciej Woźniak polska spółka jest bardzo zadowolona ze współpracy z Katarczykami.
"Byliśmy potraktowani bardzo dobrze, priorytetowo, łączne koszty przekierowania statków są równe zeru, nie ponieśliśmy na tym strat. Chwalimy sobie współpracę z firma QuatarGaz, to była wyjątkowo dobra współpraca" - zapewnił.
Jak dodał przekierowanie dotyczyło 16 statków o ładunku wartym od 30 do 40 mln dol. każdy.
drag/ pb/