Projekt budowy gazociągu Nord Stream 2 realizowany jest zgodnie z harmonogramem, a zagraniczni partnerzy Gazpromu szukają możliwości wzięcia udziału w jego finansowaniu, powiedział wiceprezes rosyjskiego koncernu Aleksander Miedwiediew.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o swoich zastrzeżeniach dotyczących budowy gazociągu Nord Stream 2. Uznał, że powstanie grupy, która miałaby zbudować i eksploatować Nord Stream 2, wzmocniłoby i tak już mocną pozycję Gazpromu w Polsce. Konsorcjum miało cztery tygodnie na odniesienie się do zastrzeżeń Urzędu. Jak informował 12 sierpnia BiznesAlert.pl, konsorcjum Nord Stream 2 AG wycofało wniosek z UOKiK. Ponadto tego samego dnia jego udziałowcy postanowili wycofać udziały w tej spółce.
- Po pierwsze żadnego zakazu nie było. Odpowiedzieliśmy na przedstawione zastrzeżenia. Patrząc na panujące nastroje, zdecydowaliśmy, że nie będziemy czekali. Spółka Nord Stream 2 istnieje i pracuje - powiedział Miedwiediew, odpowiadając w ten sposób na pytanie dotyczące realizacji projektu, po tym jak partnerzy projektu wycofali z UOKiK wniosek o udzielenie zgody na utworzenie konsorcjum.
- A sposób w jaki będą uczestniczyli zagraniczni partnerzy, jest omawiany przez nich samych - podkreślił Miedwiediew.
- Będą szukali możliwości przyłączenia się do projektu. Prace realizowane są zgodnie z harmonogramem - dodał wiceprezes Gazpromu.
Przypomnijmy, jak informował Financial Times tuż po wycofaniu wniosku z UOKiK w sprawie utworzenia konsorcjum Nord Stream 2, w mediach pojawiło się oświadczenie rosyjskiego koncernu, z którego wynika, że zamierza własnymi środkami podjąć się realizacji projektu.
- Wszyscy uczestnicy projektu uważają, że ma on kluczowe znaczenie dla europejskiego systemu energetycznego. Każdy z nich będzie indywidualnie analizował alternatywne możliwości uczestnictwa w budowie gazociągu - informował wówczas Gazprom.
Jednak zdaniem Katji Yafimawowej, analityka Oxford Institute for Energy Studies Natural Gas Research Program, jest mało prawdopodobne, aby Gazprom samodzielnie sfinansował projekt, ponieważ nie chce powtórzenia sytuacji z gazociągiem OPAL. Bardziej prawdopodobnym wydaje się opóźnienie jego realizacji o kilka lat.
Projekt Nord Stream 2 zakłada rozbudowę dotychczasowej magistrali o kolejne dwie nitki o przepustowości 55 mld m3, dzięki czemu Rosja mogłaby po dnie Morza Bałtyckiego przesyłać do Europy łącznie 110 mld m3. Krytycy gazociągu, w tym również Polska, wskazują, że projekt jest ekonomicznie nieopłacalny, niezgodny z prawem Unii Europejskiej oraz priorytetami Unii Energetycznej. Nie stanowi również źródła dywersyfikacji zarówno pod względem trasy, jak i źródła dostaw.
BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.