Niemiecki koncern Wintershell poinformował w piątek, że nie wejdzie do konsorcjum Nord Stream 2, mającego zająć się budową i eksploatacją drugiego gazociągu przez Morze Bałtyckie.
"Na razie nie wejdziemy do Nord Stream 2 AG, choć w dalszym ciągu jestśmy bardzo zainteresowani realizacją projektu i pozostajemy partnerem" - powiedział przedstawiciel niemieckiej firmy, cytowany przez agencję DPA. Dodał, że według niego decyzja nie wpłynie na realizację Nord Stream 2.
DPA podaje, że Wintershall miał mieć 10 proc. udziałów w konsorcjum. Agencja dodaje, że po wycofaniu się zachodnich firm energetycznych Gazprom pozostaje jedynym uczestnikiem projektu. Wcześniej sześciu udziałowców planowanego konsorcjum poinformowało, że wycofują wniosek o zgodę polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta na koncentrację i założenie spółki w Szwajcarii. W komunikacie podkreślali, że każdy z nich samodzielnie będzie zabiegał o możliwość udziału w projekcie.
UOKiK w odpowiedzi poinformował, że wycofanie wniosku oznacza, iż nie będzie możliwe utworzenie przez sześć podmiotów wspólnego przedsiębiorstwa, które miało zająć się budową gazociągu Nord Stream 2.
W zeszłym roku akcjonariusze Nord Stream 2, czyli sześć firm: PAO Gazprom z Rosji, Uniper SE z Niemiec, ENGIE z Francji, OMV AG z Austrii, brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell plc i niemiecka BASF SE/Wintershall Holding GmbH zwrócili się do polskiego urzędu antymonopolowego o zgodę umożliwiającą założenie spółki w Szwajcarii. Spółka ta miałaby zaprojektować, finansować, zbudować i eksploatować dwa równoległe rurociągi podmorskie. Mają one biec z rosyjskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego do punktu wyjścia niedaleko Greifswaldu w północno-wschodnich Niemczech. Ich łączna przepustowość to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
22 lipca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że ma zastrzeżenia dotyczące budowy gazociągu Nord Stream 2. Uznał, że powstanie grupy, która miałaby zbudować i eksploatować rurociąg Nord Stream 2, wzmocniłoby i tak mocną pozycję Gazpromu w Polsce.
Konsorcjum miało cztery tygodnie na odniesienie się do zastrzeżeń Urzędu.
zab/ pb/