Po spotkaniu przedstawiciela Niemiec z komisarzem Unii Europejskiej ds. energii i klimatu stanowisko Brukseli w sprawie projektu Nord Stream 2 nie zmieniło się. - Stanowisko KE pozostaje takie samo. Było powtarzane wielokrotnie - deklaruje Komisja w komentarzu dla BiznesAlert.pl. Mimo to ponownie pochyli się nad propozycją dającą szansę na rozwój eksportu tym szlakiem.
9 czerwca doszło do spotkania wicekanclerza Niemiec Sigmara Gabriela z komisarzem Miguelem Ariasem Canetem. W jego trakcie Gabriel zadeklarował, że projekt gazociągu z Rosji do Niemiec o nazwie Nord Stream 2 musi spełnić trzy warunki, aby Berlin poparł jego realizację: nie może zagrażać tranzytowi gazu przez Ukrainę ani poziomowi dostaw do krajów Europy Środkowej i musi być zgodny z prawem unijnym. Jednak w przekonaniu wicekanclerza RFN projekt nie podlega mu. To stanowisko sprzeczne z opinią prawną Dyrektoriatu Generalnego ds. Energii, który ocenił, że projekt powinien podlegać regulacjom antymonopolowym. Jednocześnie DG Energy przyznał, że decyzja o podporządkowaniu go tym zapisom będzie zależała od polityków.
Jak informuje agencja Reuters, w lipcu Bruksela podejmie decyzję, czy dopuścić rosyjski Gazprom do pełnego wykorzystania przepustowości odnogi Nord Stream 2 we wschodnich Niemczech, czyli magistrali OPAL. Rosjanie uzyskali już wyłączenie spod prawa antymonopolowego dla 50 procent mocy tego gazociągu, ale chcą mieć na wyłączność 100 procent, aby zwiększyć dostawy przez istniejący Nord Stream, a w przyszłości być może przez Nord Stream 2, który ma doprowadzać gaz do tego samego punktu. Komisja nie godziła się do tej pory na wyłączenie kolejnej części przepustowości, ponieważ rozwój eksportu przez Morze Bałtyckie może odbyć się kosztem dostaw przez Ukrainę. Zapewnienia Sigmara Gabriela o tym, że Nord Stream 2 nie może zagrażać tranzytowy przez ten kraj nie przemówiły do Komisji.
W stanowisko przekazanym BiznesAlert.pl Bruksela odwołuje się do opinii wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Marosza Szefczovicza, który ocenił, że Nord Stream 2 zwiększy zależność Europy Środkowo-Wschodniej od rosyjskiego gazu i zagrozi tranzytowi przez Ukrainę, pozbawiając ją tym samym istotnych przychodów do budżetu z tytułu opłat za tranzyt.
Komisja Europejska potwierdza, że ponownie rozpoczęła procedurę podejmowania decyzji w sprawie wyłączenia dla OPAL. Notyfikacja w tej sprawie została zgłoszona 13 maja. Zgodnie z prawem unijnym KE ma dwa miesiące na podjęcie decyzji, choć w przeszłości odwlekała tego rodzaju rozstrzygnięcia. Zgoda na wyłączenie poprawiłaby perspektywy kontestowanego Nord Stream 2. Przeciwko projektowi opowiadają się kraje Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polska, państwa bałtyckie i Rumunia.
BiznesAlert.pl/Wojciech Jakóbik