Norwegia zaprosiła naftowe i gazowe koncerny na rozmowy dotyczące uzyskania pozwolenia na wydobycie złóż ze wschodniej części należącego do tego państwa sektora Arktyki.
Spotkania będą się odbywać trzy lata po rozstrzygnięciu sporu terytorialnego na Arktyce z Federacją Rosyjską.
W związku z najniższym od 25 lat poziomem wydobycia ropy oraz brakiem perspektyw na Morzu Północnym Norwegia poszukuje złóż surowców w głębi Morza Arktycznego.
Koncerny mają czas na wyznaczenie preferowanych przez siebie sektorów do prac głębinowych do 14 stycznia 2014 roku. Po raz pierwszy istnieje możliwość rozpoczęcia wydobycia we wschodniej części Morza Barentsa. Według Norweskiego Dyrektoriatu ds. Paliw (Norwegian Petroleum Directorate- NPD) na zaznaczonym obszarze, o powierzchni odpowiadającej wielkości Szwajcarii, znajdują się ekwiwalenty ropy naftowej w ilości szacowanej na prawie 2 miliardy baryłek. W złożach tych surowców znajduje się prawdopodobnie 15% ciekłych węglowodorów.
Mimo zakończenia sporu z Federacją Rosyjską w 2010 roku mogą pojawić się problemy z wydobyciem. Część złóż znajduje się na linii granicy wyznaczonej przez oba państwa, o czym informuje NPD.
Na wydobycie z rejonu Morza Barentsa rząd norweski przeznaczył ograniczoną liczbę licencji, gdyż chce stopniowo zwiększać swoją aktywność w tym rejonie. Pierwsze koncerny otrzymają zgodę na wydobycie w II kwartale 2015 roku.
Dotychczas Norwegia przyznała 24 licencje, z czego 20 dotyczyły zachodniej strefy Morza Barentsa, gdzie już odkryto duże ilości złóż.
Największym wygranym w dotychczasowych przetargach był norweski koncern naftowy Statoil, który otrzymał 7 licencji i w trzech rejonach rozpoczął już procedury wydobycia.