Przeładunek ropy w rosyjskim terminalu naftowym Primorsk w pierwszych pięciu miesiącach tego roku wyniósł 32,56 mln ton. To o trzy procent więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Informacja z Rosji jest zła dla naszego PERN-u. Oznacza bowiem, że nasz wschodni sąsiad sukcesywnie zwiększa eksport poprzez terminal położony w Obwodzie Leningradzkim. To zaś oznacza, że mniej ropy będzie przesyłał korzystając z połączeń ropociągowych.
Rozbudowa terminala w Primorsku i jego coraz większe wykorzystanie przez rosyjskie koncerny naftowe to element polityki Moskwy zmierzającej do uniezależnienia się (dotyczy to także gazu) od krajów tranzytowych. Dla państw i firm, które czerpały z tego korzyści oznacza to kłopot i mniejsze wpływy finansowe.
(...) Nie grozi nam jednak dyktat cenowy. Polska dzięki terminalowi naftowemu jest w stanie pokryć całe zapotrzebowanie na ropę naszych rafinerii poprzez import surowca drogą morską.