W ciągu12 dni startowało w nich aż 620 załóg z 21 klubów. W minioną niedzielę puchary, medale i nagrody odebrali zwycięzcy ostatnich 14 konkurencji.
W gronie 14 zawodników najlepszy w sprincie w klasie Finn okazał się Jeremi Zimny (WKŻ Wolsztyn).
Na drugiej pozycji uplasował się Miłosz Wojewski (OKŻ Olsztyn), a brązowy medal wywalczył Piotr Kula (GKŻ Gdańsk).
Filip Ciszkiewicz został mistrzem Polski w sprincie w klasie Laser Standard. Zawodnik MKŻ Arki Gdynia pokonał 29 konkurentów. Drugie miejsce zajął mistrz Polski juniorów w tej klasie Dawid Kania (ŻLKS Poznań), a na najniższym stopniu podium stanął Adrian Raczkowski (UKŻ Viking Toruń). Ubiegłoroczny złoty medalista Sebastian Kalafarski (UKŻ Viking Toruń) tym razem spróbował swoich sił w klasie Finn, ale bez powodzenia. Adrian Raczkowski był bardzo zadowolony z zajęcia trzeciego miejsca w mistrzostwach Polski w sprincie w klasie Laser Standard.
- Przegrałem z zawodowcami – wyjaśnił reprezentant UKŻ Viking Toruń. - W zeszłym roku też byłem w Gdyni trzeci, ale ten medal stawiam zdecydowanie wyżej od tamtego osiągnięcia. Wtedy byłem czynnym zawodnikiem, a teraz pływam sporadycznie i tylko dla przyjemności. Studenckie obowiązki, a kształcę się na technika dentystycznego, uniemożliwiają mi normalne trenowanie. Trzeci dzień rywalizacji w mistrzostwach był ósmym, jaki spędziłem w tym roku na wodzie. 20-letni zawodnik podkreślił także, że warunki w jakich żeglarze rywalizowali w Gdyni, okazały się niezwykle wymagające.
- W niedzielę wiatr był jeszcze w miarę stabilny, ale w poprzednie dni niesamowicie kręcił. W sumie rozegraliśmy 11 wyścigów i muszę przyznać, że dość dobrze zniosłem tę dawkę. Sprinterskie trwające po 10 minut, zmagania były dla mnie optymalne, bo gdyby przyszło nam rywalizować w klasycznych wyścigach miałbym z pewnością spore kondycyjne problemy – zakończył Raczkowski.
Drugi zawodnik w mistrzostwach Polski w sprincie w klasie Finn Miłosz Wojewski zdradził, że w Gdyni wystartował po trzymiesięcznej przerwie. – wyjaśnił reprezentant OKŻ Olsztyn.
- Po nieudanych dla mnie kwalifikacjach olimpijskich zmieniłem priorytety i bardziej niż swojej zawodniczej karierze poświęciłem się pracy szkoleniowej. Trenowałem reprezentanta Seszeli Allana Julie, który szykuje się do startu w swoich piątych igrzyskach. Miałem chwilę wolnego i od razu przyjechałem do Gdyni, aby wziąć udział w tych zawodach. I jestem bardzo zadowolony, że w tak silnej stawce, przy udziale całej krajowej czołówki, udało mi się zdobyć srebrny medal. Rywalizacja była bardzo zacięta, ale prowadzona wyjątkowo fair – ocenił.
Wicemistrz Polski podkreślił również, że zdobył on pierwszy medal w klasach olimpijskich dla powstałego w zeszłym klubu OKŻ Olsztyn. - Jako ciekawostkę mogę podać, że naszym komandorem jest Karol Jabłoński. Perspektywy wydają się optymistyczne, bo w ten projekt mocno zaangażowany jest magistrat, jednak muszę podziękować również Polskiemu Związkowi Żeglarskiemu, który użyczył mi sprzętu – zakończył Wojewski.
Uczestnicy igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot) i Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk) wygrali rywalizację w mistrzostwach Polski w sprincie w klasie RS:X.
Deskarze rywalizowali tylko w niedzielę. Drugie miejsca zajęli Zofia Klepacka (YKP Warszawa) i Maciej Kluszczyński (DKŻ Dobrzyń nad Wisłą).
Dunka Anne-Marie Rindom okazała się najlepsza w mistrzostwach Polski w sprincie w klasie Laser Radial. Tytuł mistrzyni kraju przypadł jednak drugiej w klasyfikacji generalnej Julii Stefaniak (AZS UW Warszawa). Rindom to jedna z największych gwiazd, które wzięły udział w regatach Volvo Gdynia Sailing Days. 25-letnia zawodniczka ma w dorobku dwa medale mistrzostw świata. W listopadzie ubiegłego roku w Omanie wywalczyła pierwsze miejsce. Dunka właśnie w Gdyni sposobi się do swojego drugiego startu w igrzyskach – cztery lata temu zajęła w Londynie13. pozycję. Kolejne miejsca zajęły mistrzyni Polski seniorek Paulina Czubachowska (UKS Fir Warszawa) oraz Natalia Stawiarska (AZS UW Warszawa). W tej klasie ścigało się 14 zawodniczek.
Jachty regatowe i katamarany przez dwa dni rywalizowały w Pucharze VGSD. W klasie Delphia-24 OD, w której ścigało się dziewięć łódek, najlepszy okazał się skipper Paweł Tarnowski, który z załogą Tomasz Bączkiewicz, Piotr Kucharski i Łukasz Kiwer (LM Gliwice) wygrał cztery z siedmiu wyścigów.
Z kolei w klasie Scandinavia/Skippi 650 (pięciu uczestników) zwyciężył sternik Michał Kaczmarek z załogą Olaf Kowalski i Wojciech Marciniak (JKW Poznań). Ten tercet okazał się najlepszy w pięciu z siedmiu startów.
W katamaranie A-Class triumfował Tymoteusz Bendyk (UKS Navigo Sopot), który wyprzedził 11 konkurentów a w Hobie Cat 16 stawkę siedmiu załóg otworzyli Tymoteusz Cierzan i Oskar Niemira (UKS Navigo Sopot), natomiast w Formule Open, w której rywalizowało sześć duetów, pierwsze miejsce zajęli Krzysztof Bassak i Piotr Siciński (YKP Warszawa).
Maciej Sapiejka i Adam Krefft (SEJK Pogoń Szczecin /WCSS) wygrali rywalizację w mistrzostwach Polski w sprincie w klasie 470. Są oni także aktualnymi mistrzami Polski w tej klasie – ten tytuł wywalczyli w zeszłym roku w Górkach Zachodnich w Gdańsku. Srebrny medal zdobyli Kamil Cesarski i Beniamin Waszkiewicz, a na trzeciej pozycji uplasowali się ich koledzy z Bazy Mrągowo Marcin Urbański i Maciej Lipiński. W tej klasie rywalizowało dziewięć załóg.
Jan Marciniak i Kamil Kozioł (Aqua Włocławek/OKŻ Olsztyn) triumfowali w mistrzostwach Polski w sprincie w klasie 49er. Rywalizowały ze sobą cztery duety, które w niedzielę rozegrały trzy wyścigi finałowe. Wicemistrzami Polski zostali Wojciech Stolarczyk i Damian Knorps (Baza Mrągowo), a na trzeciej pozycji uplasowały się Madeleine i Nadia Zielińskie (AZS UWM Olsztyn.)
Zabierając głos na zakończenie regat wiceprezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chmara oraz dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu Marek Łucyk życzyli zawodnikom dalszych sukcesów i zaprosili na kolejne takie regaty za rok, gdyż władze Gdyni, PZŻ i szwedzki sponsor podpisali umowę o współpracy na kolejne trzy lata.
W tym roku polscy żeglarze zdobyli w klasach olimpijskich po trzy medale mistrzostw świata i Europy oraz pięć razy stawali na podium w zawodach Pucharu Świata. Do tego dorobku trzeba też dodać blisko 40 medali w konkurencjach nie olimpijskich, w kategoriach młodzieżowych i juniorskich. Żeglarstwa nie należy jednak utożsamiać tylko z walką o olimpijskie medale - mówił wiceprezes ds. sportu Tomasz Chamera. - Tę dyscyplinę może uprawiać każdy, jest to bowiem zabawa i aktywność ruchowa na całe życie. Poza tym żeglarstwo wszechstronnie rozwija, zarówno fizycznie, jak i intelektualnie, bo wymaga wiedzy z różnych dziedzin życia.
Tekst i zdjęcia Bohdan Sienkiewicz