"Od przekopu przez Mierzeję Wiślaną powinno się odstąpić" - takim wnioskiem kończy się stanowisko Polskiego Klubu Ekologicznego dotyczące tej inwestycji. Powstało ono w 2012 roku i zostało poparte przez główne organizacje ekologiczne w naszym kraju takie jak Eko Unia czy Greenpeace. - Ta ocena jest nadal aktualna - komentuje dla portalu "RynekInfrastruktury.pl" Magdalena Figura, koordynatorka działu "Różnorodność biologiczna" w Greenpeace Polska.
Koncepcja przekopania Mierzei Wiślanej w celu otworzenia bezpośredniego połączenia z Zatoką Gdańską, przez polskie terytorium, Elblągowi powstała już w pierwszej połowie XX wieku. Duża część mieszkańców pobliskich terenów, szczególnie ta związana z Portem Elbląg, zabiega od dawna o to, aby sprawa ruszyła z miejsca. Inwestycję popiera także obecny rząd i wykazuje dużą wolę jej realizacji. Obecnie trwają rozmowy z Komisja Europejską w tej sprawie, która ma mieć ostatnie zdanie co do projektu.
Nie kopać!
Jednak ekolodzy są nieugięci. Od lat wskazują na negatywne skutki dla środowiska, w skali regionalnej i ponad regionalnej, które przyniesie realizacja projektu przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Ma ona mieć dewaloryzujące i dewastujące oddziaływanie na środowisko Mierzei Wiślanej, Zalewu Wiślanego i Zatoki Gdańskiej, w tym znaczące, negatywne oddziaływanie na przedmioty ochrony obszarów Natura 2000.
- Nadal uważamy, że od inwestycji powinno się odstąpić, tym samym odpowiedź na pytanie "Jak powinien być wykonany przekop aby szkody dla środowiska były jak najmniejsze?" jest szalenie trudna, albo wręcz niemożliwa - komentuje Magdalena Figura. - Inwestycja zgodnie z powyższa opinią nie jest planowana w odpowiedniej formie. Wiele do życzenia pozostawia również dotychczasowe procedowanie wszelkich ocen odziaływania na środowisko - dodaje.
Za duże koszty dla środowiska
Dodatkowo według obrońców środowiska cały projekt jest niezgodny z polskim i unijnym prawem ochrony środowiska, a także nie spełnia zasady zrównoważonego rozwoju, zapisanej w Konstytucji. Wskazują też, na to że interes gospodarczy związany z tą inwestycją nie jest nadrzędnym interesem publicznym, a jego realizacja nie będzie z pożytkiem dla całego społeczeństwa i pożytek ten nie zasługuje na osiągnięcie, nawet kosztem jego negatywnego oddziaływania na przyrodę.
Zamiast przekopu ekolodzy proponują inwestycję w podniesienie jakości polskich dróg wodnych. W stanowisku czytamy: „realizację celów gospodarczych i społecznych programu ""Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską" można osiągnąć przez rewitalizację istniejących, śródlądowych dróg wodnych. W szczególności tych, które łączą Elbląg z Gdańskiem i Zatoką Gdańską."
Kto chce, ten Szkarpawą dopłynie na Zalew. A oczekiwanie, że nagle zaktywizyje się nam port w Elblągu tylko dlatego, że można tam dopłynąć, to mrzonki. Ktoś ma pojęcie, ile przeładowano w polskich portach, wybrzeża środkowego? Kołobrzeg to pewnie około 160 tysięcy ton rocznie. Reszta - nieistotna i pomijalna. Ekonomicznego sensu przekop nie ma. Obronność? Jakie to niby jednostki MW i SG, które miałyby działać na Zalewie, nie przejdą przez Szkarpawę?
PiS chce elbląskim lokalsom zrobić laskę/ łaskę, ale to my wszyscy za to zapłacimy. Dobra zmiana :).
Jak sie dobrze by zylo z sasiadem to nie byloby problem z zegluga przez Ciesnine Pilawska. Ale minster wojny musi wymachiwac szabelka zamiast kupowac porzadne helikoptery.
Rozwój portu handlowego w Elblągu, położonego tak blisko Gdańska i Gdyni, jest moim zdaniem bardzo watpliwy z punktu widzenia oplacalnosci calej inwestycji.
Caly ten projekt ma czysto propagandowy wydźwięk- trzeba Ruskim pokazać, że nie damy sobie w kaszę dmuchać. Wobec tego wydamy na to kupę kasy, której nie mamy. A potem jeszcze więcej kasy na naprawę szkód w środowisku. Moim zdaniem nie ma to sensu. Pozdrawiam serdecznie.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.