W Polskiej Żegludze Morskiej rozpoczęła się kampania wyborcza. Załoga szczecińskiego armatora będzie wybierać Radę Pracowniczą, która może nawet odwołać dyrektora firmy.
Rada Pracownicza Polskiej Żeglugi Morskiej liczy 25 osób: 18 mandatów mają marynarze, a siedem pracownicy lądowi. Teraz kandydaci do rady prowadzą kampanię wyborczą wśród załogi. PŻM jest jednym z nielicznych przedsiębiorstw w Polsce, gdzie odbywają się takie wybory.
Jak tłumaczy Krzysztof Linek z PŻM, aby zostać wybranym do Rady Pracowniczej Polskiej Żeglugi Morskiej, wystarczy pracować w firmie dwa lata. - Do rady kandydować może każdy, kto jest pracownikiem Polskiej Żeglugi Morskiej tak samo na lądzie, jak i na morzu - dodaje.
Jak opowiada Jacek Krawczyk, członek Rady Pracowniczej PŻM, kandydaci prowadzą normalną kampanię wyborczą, głównie wśród kolegów. - Z reguły opiera się to na tym, że zna się danego człowieka i na niego się stawia - dodaje.
Jak mówi Paweł Kowalski z "Solidarności" w PŻM, w Radzie Pracowniczej najwięcej jest kapitanów. Ocenia, że to nie jest dobrze. - Żeby jedna opcja zawodowa nie przeważała w radzie, bo potem mogą być różne odchyłki przy decydujących głosowaniach - uważa.
Kandydatów do Rady Pracowniczej Polskiej Żeglugi Morskiej można zgłaszać do 19 lutego, wybory natomiast odbędą się 24 marca. Kadencja rady potrwa dwa lata. W poprzednich latach ok. 80 osób ubiegało się o 25 mandatów.