Na wodach utworzonego w 2012 szlaku żeglarskiego pojawić się mają armatorzy, od których można będzie wypożyczać jednostki pływające. Ma to być jeden z czynników rozwijających lokalny ruch turystyczny. Jednym z mankamentów jest właśnie brak możliwości wyczarterowania jachtu na Pętli Żuławskiej.
- Planujemy specjalny rejs dla "czarterowców", chcemy pokazać Pętlę Żuławską, całe piękno tego regionu, nowoczesną bazę, którą tu dysponujemy - mówi Michał Górski, prezes spółki komunalnej Pętla Żuławska. - Myślę, że kiedy armatorzy zobaczą nasz potencjał, będą chcieli z nami współpracować.
Mimo że większość obiektów Pętli Żuławskiej (m.in. przystanie żeglarskie w Błotniku, Krynicy Morskiej, Elblągu i Fromborku) zostało oddanych do użytku już dwa lata temu, lokalne wody nie są jeszcze tak chętnie odwiedzane przez turystów - żeglarzy, jak popularne trasy żeglarskie na Mazurach.
Możliwość dzierżawy jachtu ma sprawić, że porty zapełnią się turystami wodniakami.
- Nie chcemy rywalizować z Mazurami - tłumaczy Górski. - Nasze starania będą korzystne dla wszystkich. Mazurskie jeziora na skutek swojej popularności są obecnie po prostu zatłoczone jachtami, niemal nie daje się tam żeglować. Tymczasem Zalew Wiślany to największy akwen śródlądowy w Polsce, od dwóch lat przygotowany na przyjęcie turystów - żeglarzy. Możemy tu zmieścić tysiąc jachtów, a nawet przy takiej liczbie byłoby jeszcze mnóstwo miejsca.