Determinacja Romana Paszke przejdzie zapewne do historii polskiego żeglarstwa. Wczoraj (tj. 7 stycznia) wieczorem podjął on trzecią już w ciągu ostatniego roku, próbę pobicia rekordu szybkości w samotnym rejsie dookoła świata bez zawijania do portów, na trasie ze wschodu na zachód i wokół Przylądka Horn.
Zgodnie z ustaleniami WSSRC (World Saling Speed Record Council), która rejestruje i monitoruje rejs Polaka, wystartował on z Wysp Kanaryjskich, a dokładnie po przekroczeniu umownej linii wytyczonej pomiędzy Cenida Monumento, Las Palmas, na wyspie Gran Canaria oraz Punta Pesebre, na wyspie Fuerteventura.
Rejs rozpoczął się kwadrans po godz. 19 czasu polskiego (18:14:07 UTC). Paszke, na katamaranie Gemini 3, żegluje na południe, posuwając się (z prędkością 18 węzłów) wzdłuż wybrzeży Maroka. Do tej chwili pokonał już prawie 200 mil morskich i, co ważne biorąc pod uwagę poprzednie doświadczenia, podróż przebiega bez zakłóceń.
Postawa Polaka zasługuje na najwyższe uznanie. To już trzeci jego start do rejsu, podczas którego zamierza pobić dotychczasowy rekord szybkości w samotnej żegludze dookoła świata tzw. trudniejszą drogą „pod wiatr”. Należy on do Jeana Luca Van Den Heede, który na jednokadłubowym jachcie Adrien, niemal dziesięć lat temu, pokonał tę trasę w czasie 122 dni, 14 godzin, 3 minut i 49 sekund.
Obie próby Paszke musiał zakończyć z powodu awarii jachtu - ostatnią zaledwie kilka dni temu. Nie poddał się jednak. Niewielu jest żeglarzy, nie tylko w Polsce, których stać by było na taką determinację. Życzymy Romkowi, aby tym razem w końcu mu się udało!
Czytaj także: Paszke – wyruszył, wrócił i znowu chce wypłynąć!
Rejs gdańskiego żeglarza śledzić można na bieżąco na stronie: www.paszke360.com. Zaś w TVP INFO, w każdą sobotę o godz. 15.46 oraz na stronie internetowej TVP, oglądać można filmową „Kronikę rejsu Romana Paszke”.
Tomasz Falba
Fot. Th. Martinez/Sea&Co.