Od soboty (10 listopada) Zbigniew „Gutek” Gutkowski płynie w regatach Vendée Globe. Dla polskiego żeglarstwa to historyczne wydarzenie. Gutek nie tylko, że jest pierwszym Polakiem w tych uznawanych za najtrudniejsze na świecie, wyścigach samotników dookoła globu, ale ma też szansę na ustanowienie i wyrównanie kilku krajowych rekordów.
Regaty Vendée Globe odbywają się co cztery lata. Biorą w nich udział najlepsi żeglarze świata. Płyną dookoła ziemi bez zawijania do portów i jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz. Tegoroczna to już ich siódma edycja.
Start wyścigu odbył się w sobotę, we francuskim porcie Les Sables d'Olonne. Do rywalizacji stanęło dwudziestu zawodników. Wśród nich, na jachcie Energa, Polak – Zbigniew Gutkowski – znany ze swojego wcześniejszego, znakomitego, występu w etapowych regatach samotników dookoła świata Velux 5 Oceans.
Start regat nastąpił o godz. 13.02. Dla jednego z zawodników okazał się pechowy. Jego jacht zderzył się z czymś pływającym w wodzie, co uszkodziło kil jednostki poniżej linii wodnej i zmusiło żeglarza do wycofania się z regat.
W tej chwili zatem w Vendée Globe rywalizuje 19 żeglarzy. Według najświeższych danych, Gutek, który zaliczył falstart, płynie na siedemnastej pozycji.
Kibiców uspokajamy. Na tym etapie takie miejsce jeszcze o niczym nie rozstrzyga. Gutkowski nieraz udowodnił, że potrafi walczyć dosłownie do ostatniego metra, a w ciągu najbliższych stu dni regat, na trasie liczącej 30 tysięcy mil morskich i wiodącej przez najniebezpieczniejsze wody na naszej planecie, wiele się jeszcze może wydarzyć.
- Oczywiście nie mogę niczego obiecać, bo to są regaty oceaniczne, non stop dookoła świata, więc wszystko może się przydarzyć, ale ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby było dobrze - zapowiedział Gutek na jednej z konferencji prasowych przed startem. - Mam nadzieję, że będziecie ze mnie dumni.
Co do tego nie mamy wątpliwości i trzymamy (także jako redakcja portalumorskiego.pl) kciuki. Życzymy jak najlepszego występu.
Nie ma sensu rozpatrywać, które miejsce w regatach zajmie Gutkowski. Będziemy się jednak cieszyć z każdego rezultatu. Niezależnie bowiem od tego, jako który pojawi się na mecie, jego rejs już w tym momencie przechodzi do historii polskiego żeglarstwa. Gutek jest przecież pierwszym żeglarzem znad Wisły, który wystartował w Vendée Globe.
Ale nie tylko dlatego start Gutka w tej imprezie to wydarzenie historyczne dla Polski. Wystarczy, aby Gutkowski ukończył te regaty, a ustanowi kilka nowych i wyrówna nasze stare, krajowe rekordy. Po przecięciu linii mety Gutek będzie nie tylko pierwszym Polakiem, który ukończył ten najbardziej prestiżowy z żeglarskich wyścigów, ale też jedynym naszym rodakiem, który będzie miał na koncie występ w dwu najważniejszych samotnych regatach dookoła świata.
Będzie też jedynym Polakiem, który dwukrotnie samotnie (i na dodatek podczas rywalizacji sportowej) opłynie legendarny Przylądek Horn. No i wreszcie stanie się drugim Polakiem, obok Krzysztofa Baranowskiego, który dwukrotnie samotnie zakreślił Wielką Pętlę.
Jak widać, po ukończeniu Vendée Globe, Zbigniew Gutkowski będzie stanowił klasę sam dla siebie. W tej sytuacji zajęcie miejsca już choćby w pierwszej piątce obecnego wyścigu (co jednak, w tej stawce, będzie niezwykle trudne), byłoby wisienką na torcie jego żeglarskiej kariery.
Więcej o regatach, występie Gutka, a także aktualnej pozycji zawodników znaleźć można na: www.vendeeglobe.org, www.energasailing.pl i www.polishoceanracing.com.pl.
Tomasz Falba
Fot. Robert Hajduk/Energa Sailing
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.