Podczas sobotniego, uroczystego otwarcia mariny w Kołobrzegu udekorowano zasłużonych dla kołobrzeskiego żeglarstwa i zwycięzców regat. Budowa mariny zakończyła się pod koniec ubiegłego roku. Wtedy protesty do projektu zgłaszali niektórzy kołobrzescy żeglarze, m.in. Jarosław "Jerry" Bogusławski. Miał zastrzeżenia do wyporności pomostów: uważał, że w związku z tym nie może przebywać tam większa liczba osób.
Ale w sobotę podczas otwarcia i inauguracji sezonu żeglarskiego z okazji Dni Kołobrzegu i 10. Spotkań Miast Hanzeatyckich, głosów krytyki już nie było.
- Według mnie marina spełni swoje zadania. Budynek jest piękny, jachty cumują przy pomostach. Sądzę, że nowy Port Jachtowy będzie służył nam przez lata - uważa Zygmunt Figielek, nauczyciel z Zespołu Szkół Morskich w Kołobrzegu.
Na początku uroczystości Orkiestra Reprezentacyjna Ligi Morskiej i Rzecznej z Wyszkowa odegrała hymn narodowy, na maszt wciągnięto biało-czerwoną flagę.
Później nadano tytuł zasłużonych dla żeglarstwa kołobrzeskiego kapitanom jachtowym: Kazimierzowi Cebuli, Ryszardowi Grabkowskiemu, Henrykowi Kuryjowi, Januszowi Kirszakowi, Wiesławowi Stasińskiemu, Bronisławowi Szmidtowi. Ich nazwiska zostały uwiecznione na polerach.
Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem "Kołobrzeskim żeglarzom na wiecznej wachcie" udekorowano zwycięzców IV Bałtyckich Regat Łodzi Hybrydowych o Puchar Bałtyku oraz regat Smoczych Łodzi.
W regatach łodzi hybrydowych najlepsi okazali się reprezentanci Środkowopomorskiego Okręgowego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego przed zawodnikami Brzegowej Stacji Ratowniczej w Kołobrzegu i kołobrzeskiej placówki Straży Granicznej. W wyścigu smoczych łodzi zwyciężyli strażacy z powiatowej komendy w Kołobrzegu przed zespołami ze szkół morskich w Darłowie i Kołobrzegu.
Pamiątkową statuetkę smoka otrzymali żeglarze z niemieckiego miasta Barth, którzy pomagali w organizacji zawodów.
- Przyjazd do Kołobrzegu to dla nas zawsze przyjemność. Mamy wiele podobnych marin w Niemczech, ale ta kołobrzeska wygląda wyjątkowo. Pamiętam to miejsce dawniej i teraz, jest nie do poznania. Sądzę, że wielu moich rodaków tutaj zawita - powiedział nam Rico Kramer, żeglarz z Barth.
Ostatnim punktem imprezy miało być wypłynięcie w samotny rejs dookoła Bałtyku niepełnosprawnego żeglarza kpt. Stanisława Tułnowskiego. Z powodów problemów ze statkiem kapitan nie wypłynął.
Michał Tymek