Tajwańska marynarka wojenna przeprowadziła w czwartek manewry gotowości bojowej, które symulowały odparcie atakujących sił morskich chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Był to ostatni element trzydniowych ćwiczeń organizowanych co roku przed Świętem Wiosny.
Marynarka wojenna zmobilizowała okręty rakietowe Kuang Hua VI i korwety klasy Tuo Chiang na wodach w pobliżu największego tajwańskiego portu w południowo-wschodniej części kraju, głównego węzła handlu międzynarodowego. Według ekspertów w razie ustanowienia przez chińską armię przyczółku na wyspie byłby on uważany za kluczowe miejsce do zaopatrzenia sił chińskich.
Dowódca 192 Flotylli generał major Chen Ming-feng powiedział, że czwartkowe ćwiczenia były zbliżone do rutynowych patroli przeciwdziałających niemal codziennym działaniom w tzw. szarej strefie okrętów chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej wokół Tajwanu.
Komunistyczne władze w Pekinie, które twierdzą, że demokratycznie rządzona wyspa jest częścią ich terytorium, wielokrotnie ostrzegały, że nie wykluczają możliwości przejęcia jej siłą.
W 2024 r. tajwańskie ministerstwo obrony wykryło także łącznie 3067 chińskich samolotów bojowych w pobliżu terytorium Tajwanu, o 80 proc. więcej niż w poprzednim roku.
Doroczne manewry organizowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej, otwarte dla mediów, mają na celu zapewnienie obywateli o zdolności wojsk do obrony kraju - podkreśla portal Focus Taiwan.
We wtorek tajwańskie wojsko przeprowadziło ćwiczenia bojowe, podczas których symulowano odparcie chińskiej inwazji w północnej części wyspy. Wykorzystano w nich m.in. krajowej produkcji czołgi CM-11, które zaczynają być zastępowane przez amerykańskie Abramsy. Kolejnego dnia w manewrach powietrznych zmobilizowano m.in. krajowej produkcji myśliwce Ching-kuo oraz zaprezentowano system pocisków ziemia-powietrze Patriot.
Tajwan wydaje obecnie na wojsko około 2,4 proc. swojego PKB, czyli ok. 20 mld dolarów rocznie.
Krzysztof Pawliszak
USD
EUR
CHF
GBP