Ponad 560 migrantów znajduje się na statkach organizacji pozarządowych, stojących od kilku dni u brzegów Sycylii w oczekiwaniu na wpuszczenie do portów. Wicepremier Matteo Salvini oświadczył w poniedziałek, że napływ migrantów to rezultat "organizowanych podróży", które trzeba "zdusić".
Nowy centroprawicowy rząd Włoch premier Giorgii Meloni, zaprzysiężony pod koniec października, zmienił linię postępowania wobec statków NGO, zabierających migrantów z pokładów łodzi i pontonów. Podobnie jak wcześniejszy gabinet Giuseppe Contego z wicepremierem Salvinim - wówczas szefem MSW - nie wpuszcza automatycznie jednostek do włoskich portów.
W sycylijskim porcie w Katanii stoją dwa statki, które przypłynęły tam w nocy z soboty na niedzielę. Na pokładzie pływającego pod banderą Niemiec statku Humanity 1 jest 25 osób. Wcześniej z jego pokładu na polecenie komisji medycznej zabrano na ląd 144 dzieci, kobiet i osób chorych.
Na statku Geo Barents, wykorzystywanym przez organizację Lekarze Bez Granic jest 215 migrantów. Jego pokład opuściło w niedzielę ponad 200 osób w złym stanie, w tym kobiety w ciąży i rodziny z dziećmi.
Ponadto niedaleko wybrzeża Katanii od wielu dni stoją dwa statki z migrantami czekające na zezwolenie na wpłynięcie do portu: niemiecki Rise Above z 90 osobami i norweski Ocean Viking z 234 migrantami.
Wicepremier, minister infrastruktury Matteo Salvini powiedział w wywiadzie radiowym, odnosząc się do tej sytuacji: "To są zorganizowane podróże. Ludzie na pokładzie tych statków zapłacili około 3 tysięcy dolarów, z których potem finansowana jest broń i narkotyki dla przemytników". Tak odniósł się do zjawiska przemytu migrantów z brzegów Afryki, wysyłanych przez handlarzy ludźmi przez Morze Śródziemne do Włoch. Z dryfujących łodzi i pontonów ratują ich załogi statków organizacji pozarządowych.
Te zorganizowane podróże są coraz bardziej niebezpieczne. Trzeba zdusić przemyt nie tylko ludzi, który już ma ogromne rozmiary, ale i broni oraz narkotyków, związany z handlem ludźmi - stwierdził Salvini.
To on w 2018 roku jako szef MSW zamknął po raz pierwszy porty dla statków NGO. Migranci schodzili na ląd dopiero wtedy, gdy gotowość ich przyjęcia wyrażały inne kraje UE. Za przetrzymywanie ludzi na statkach, uznane za ich uwięzienie, lider Ligi ma kilka procesów na Sycylii. Grozi mu za to do 15 lat więzienia.
Salvini podziękował też w radiu papieżowi Franciszkowi, który w niedzielę podczas konferencji prasowej w samolocie mówił dziennikarzom, że należy ratować życie ludzkie i jednocześnie stwierdził, że nie może to spoczywać tylko na barkach Włoch. Papież oświadczył, że konieczna jest współpraca w UE w sprawie migracji.
Dziękuję Ojcu Świętemu za wczorajsze słowa; musimy ratować życie i zawsze to robiliśmy i będziemy to robić, ale Włochy nie mogą być pozostawione same sobie - powiedział Salvini, nawiązując do wypowiedzi papieża. - Przeżywamy trudny okres dla wielu rodzin, to będą bardzo ciężkie miesiące i nie możemy tylko w ciągu roku przyjąć 100 tysięcy osób, przybyłych nielegalnie - dodał.
Ogłosił: "Wracamy do stosowania norm; ratuje się ludzi, prosi się Unię o interwencję, a jeśli statki są zagraniczne, reguła przewiduje, że statek niemiecki płynie do niemieckiego portu".
Wyobrażacie sobie włoskiego kapitana na włoskim statku w niemieckim porcie, który chce dyktować przepisy? - zapytał Salvini, odnosząc się do postawy załóg statków NGO na włoskich wodach.
Wicepremier podkreślił, że w ostatnich godzinach z pokładu wyprowadzono dzieci, kobiety i chorych.
Ale trzeba ponownie wprowadzić zasadę, która funkcjonuje na całym świecie. A zatem jeśli statek pływa pod niemiecką banderą, jest niemieckim terytorium i dlatego Unia i Niemcy muszą go wziąć na siebie - wyjaśnił.
Włoski polityk oświadczył: "W Unii będziemy znów robić to, co robiliśmy przez lata; prosić o relokację, redystrybucję" migrantów do innych państw.
Podobne stanowisko przedstawił nowy minister do spraw polityki morskiej i południa kraju Nello Musumeci w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera": "Temu, kto jest w kłopocie na morzu trzeba zawsze pomagać. Ale statek jest częścią kraju. Prawo nakazuje temu krajowi zająć się tym, komu pomógł".
Musumeci zaznaczył: "Inercja UE staje się wbrew woli polem dla tych, którzy handlują ludźmi".
Linię rządu ten były gubernator Sycylii opisał następująco: "ludzkie podejście i stanowczość", "najwyższa uwaga wobec najsłabszych".
Unii Europejskiej zarzucił, że była w przeszłości "głucha i cyniczna" wobec kwestii migracji.
Arcybiskup Katanii, tamtejsza Caritas i dobroczynna Wspólnota Sant'Egidio zadeklarowały gotowość udziału w udzieleniu gościny migrantom ze statku Humanity 1.
Z Rzymu Sylwia Wysocka