Prom z belgijskiego portu Zeebrugge, który miał płynąć przez Morze Północne, zawrócił, gdy odkryto w nim grupę migrantów, mających nadzieję na nielegalne przedostanie się na Wyspy Brytyjskie.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Informację o nim podał w środę flamandzki nadawca VRT. Ponadstandardowi "pasażerowie" znajdowali się w maszynowni promu, który wyruszył z portowego miasta na północy Belgii. Kapitan zdecydował się na zawrócenie jednostki.
Już w porcie policja przeszukała prom i zabrała trzech pasażerów na gapę, którzy - jak się okazało - wspięli się na pokład korzystając z lin cumowniczych. Statek wyruszył w podróż z 90-minutowym opóźnieniem.
Na morzu jednak - jak przekazał VRT - załoga odkryła, że na pokładzie jest więcej migrantów. Operacja powrotu do portu musiała zostać powtórzona.
Port handlowy w niewielkiej miejscowości Zeebrugge stał się jednym z celów osób szukających możliwości przedostania się z kontynentu na Wyspy Brytyjskie. Według belgijskiej prokuratury dotąd nie zdarzyło się, by prom musiał zawracać ze względu na migrantów na pokładzie.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka