Polski kapitan kontenerowca Maersk Launceston, który we wtorek zderzył się z okrętem greckiej marynarki wojennej w pobliżu Pireusu, został wypuszczony z aresztu, poinformował w czwartek PAP Cor Radings, rzecznik właściciela statku, niemieckiego armatora JT Essberger.
Kapitan został przesłuchany w czwartek przez prokuratora. Następnie pozwolono mu na powrót na statek. Musi jednak pozostać na miejscu, aby można z nim było przeprowadzić dalsze rozmowy – napisał w e-mailu do PAP Radings.
Rzecznik dodał, że kapitan, który pozostaje anonimowy, został oficjalnie oskarżony o zaniedbanie oraz „naruszenie międzynarodowych reguł zapobiegania konfliktowi, co doprowadziło do morskiego wypadku”. Radings podkreślił duże doświadczenie i profesjonalizm Polaka. Dodał, że na miejscu przebywa przedstawiciel firmy, którego zadaniem jest wspieranie 22-osobowej załogi Maersk Launceston.
Firma zapewnia także prawną opiekę kapitanowi statku. Na razie w dalszym ciągu detale wypadku nie są jasne – dodał Radings.
Do kolizji między 15-letnim, pływającym pod banderą portugalską kontenerowcem komorowym oraz greckim niszczycielem min Kallisto doszło we wtorek nad ranem trzy mile morskie od Pireusu, głównego portu w pobliżu Aten.
Długi na ok. 70 m Kallisto został poważnie uszkodzony, a dwie spośród 27 znajdujących się na pokładzie osób lekko ranne. Marynarka wojenna i straż przybrzeżna natychmiast podjęły akcję ratunkową, poszkodowanych przetransportowano do szpitala, a okręt został odholowany do bazy morskiej na Salaminie.
Według greckich mediów najbardziej zniszczona została rufa Kallisto, a okręt został "niemal przecięty na pół". Uszkodzenia są tak poważne, że okrętu najprawdopodobniej nie da się naprawić.
Liczący 266 m długości kontenerowiec na razie nie może opuścić portu. Armator oświadczył, że wstępne oględziny nie wykazały żadnych uszkodzeń. Statek wyruszył 8 października z portu Manzanillo w Hiszpanii. Po Pireusie miał zawinąć do Canakkale w Turcji.
Z Nikozji Agnieszka Rakoczy
czyli jak? grecy kazali mu sp...ać, po grecku oczywiście,
a on nie zniknął w ciągu 5 sekund.
...może nie było żadnego taranowania, tylko Grekowi magazyn amunicji pół okrętu urwał? Choć wtedy zniszczenia ni wyglądałyby jakby go ktoś przekroił. Na prawdę nie rozumiem.
Jest teraz na tych wodach podwyższony stopień zagrożeniem, ale z drugiej strony nasz kapitan powinien o tym pamiętać, uważam że niszczyciel min mógł to uniknąć chyba że kontenerowiec był pod cypryjska banderą
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.