Żegluga

– Naszym głównym celem jest, aby za całą rzekę, od źródła do ujścia, odpowiadał jeden i tylko jeden gospodarz, w myśl zasady „jedna rzeka, jeden gospodarz” – mówi, w rozmowie z portalem "RynekInfrastruktury.pl" Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska.

Paweł Rydzyński: Pod koniec roku ministerstwo środowiska rozpoczęło konsultacje – budzącego duże kontrowersje – projektu nowego Prawa wodnego. Po co przygotowujecie taki dokument?

Stanisław Gawłowski: 1 stycznia minęło 13 lat od wejścia w życie Ustawy Prawo wodne. W ciągu tych 13 lat bardzo wiele się zmieniło. Nie tylko wprowadzono do naszego systemu prawnego przepisy Unii Europejskiej, ale także dostosowywaliśmy prawo do zmieniających się warunków społecznych i gospodarczych. Efektem tych dostosowań było ponad 50 nowelizacji dotychczasowej ustawy. Uczyniło go to nieprzejrzystym i złamało jego wewnętrzną spójność. Dlatego, mając na uwadze względy tak merytoryczne – mam tu na myśli nową strukturę organizacyjną, jednoznacznie wskazującą, kto i za co będzie odpowiadał – jak i względy formalne, czyli wprowadzenie wewnętrznej spójności nowego prawa, przygotowaliśmy w ministerstwie środowiska projekt zupełnie nowej Ustawy Prawo wodne.

Czego dotyczą najważniejsze zmiany?

W naszym zamierzeniu będzie to prawny kręgosłup, na którym zostanie zbudowana struktura organizacyjna organów administracyjnych gospodarki wodnej. W tym projekcie znajduje się też podstawa prawna racjonalnego, spójnego i efektywnego systemu finansowania. Efektem tych zmian będzie wprowadzenie pełnej polityki zlewniowej, mającej za zadanie efektywne i oszczędne gospodarowanie wodą, a także zachowanie jej zasobów dla przyszłych pokoleń. Jest to też zgodne z duchem i literą Ramowej Dyrektywy Wodnej, którą przyjęliśmy do stosowania w Polsce, podpisując akces do Unii Europejskiej. To pierwsza przyczyna, ale nie jedyna. Najbardziej widocznym problemem jest bowiem niejasny obecnie i nieprecyzyjny podział kompetencji między organami administracji rządowej i samorządowej, tak przy administrowaniu wodami, jak i przy utrzymaniu infrastruktury. Ostatnio uwidoczniło się to np. podczas awarii śluzy w Brzegu Dln., a niestety najbardziej jaskrawo widać to, gdy przychodzi duża woda i nie wiadomo, kto administruje i utrzymuje poszczególne kawałki wału. To powoduje liczne napięcia i problemy, związane właśnie z podziałem zadań i ponoszeniem odpowiedzialności za ich realizację.

Czy to zmieni się w wyniku nowelizacji ustawy?

W nowych zapisach Prawa wodnego opisujemy zarządzanie gospodarką wodną, by wreszcie było to przejrzyste i efektywne. Naszym głównym celem jest, aby za całą rzekę, od źródła do ujścia, odpowiadał jeden i tylko jeden gospodarz, w myśl zasady „jedna rzeka, jeden gospodarz”. Dlatego chcemy, po pierwsze, rozdzielić kompetencje utrzymywania urządzeń wodnych i realizowania inwestycji w zakresie infrastruktury wodnej od funkcji administracyjnych i planistycznych. Proponujemy zmniejszenie liczby organów i urzędów z obecnych 15, na co składa się 8 urzędów żeglugi śródlądowej i 7 regionalnych zarządów gospodarki wodnej, do 6 urzędów gospodarki wodnej pełniących funkcje administracyjne, planistyczne i nadzorcze, a także do 2 państwowych osób prawnych: Zarządu Dorzecza Wisły i Zarządu Dorzecza Odry, realizujących zadania utrzymaniowe i inwestycyjne na głównych rzekach Polski.

Nie brakuje głosów, iż proponowana przez resort środowiska reforma prowadzić będzie do faktycznej likwidacji – i tak przeżywającej już teraz poważne problemy – żeglugi śródlądowej w Polsce. Środowiska związane z drogami śródlądowymi podnoszą argument, że w orbicie zainteresowania MŚ będzie dbałość o faunę i florę, ale nie o poprawę jakości uprawiania żeglugi.

Pragnę podkreślić, że w każdym urzędzie gospodarki wodnej będzie funkcjonował pion odpowiedzialny za realizację zadań administracyjnych dla żeglugi śródlądowej. Jednym z wielu zadań wykonywanych przez urząd gospodarki wodnej będzie wydawanie pozwoleń wodnoprawnych, z wyłączeniem pozwoleń wydawanych przez starostę. Warto dopowiedzieć jeszcze kilka słów o uporządkowaniu kompetencji utrzymaniowych i inwestycyjnych. Chcemy, zgodnie z zasadą „Jedna rzeka, jeden gospodarz”, jednoznacznie przypisać rzeki do konkretnych gospodarzy. Rzeki duże, o znaczeniu ogólnokrajowym, pełniące rolę dróg wodnych, kanały żeglowne i rzeki graniczne będą utrzymywane odpowiednio przez zarządy dorzeczy Odry i Wisły. Rzeki pozostałe, mniejsze, o znaczeniu regionalnym lub lokalnym, będą przypisane marszałkom województw, w imieniu których ich utrzymaniem zajmować się będą wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych.

Ogromnym problemem polskich rzek jest permanentny stan ich niedofinansowania.

Dlatego proponujemy powstanie nowego systemu finansowania gospodarki wodnej. Teraz brakuje pieniędzy na utrzymanie infrastruktury wodnej, w związku z czym wykonuje się tylko prace najbardziej konieczne, i mimo wiedzy, co trzeba zrobić, dominuje działanie akcyjne, czego przykładami były ostatnio awarie w Bydgoszczy i Brzegu. Nie prowadzi się prac wtedy, kiedy powinny być zrealizowane, a naprawia się skutki zaniedbań lub gdy grozi katastrofa. Dlatego proponujemy powstanie racjonalnego, spójnego i efektywnego systemu finansowania.

Na czym miałby on być oparty?

Na istniejących opłatach za korzystanie ze środowiska. Chodzi o wprowadzenie zasady, że pieniądze z wody zostają w wodzie. Działalność zarządów dorzeczy i marszałków województw (Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych – red.) będzie finansowana z opłat za pobór wód, które obecnie stanowią przychód, odpowiednio, Narodowego oraz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Dodatkowo, woda generuje także inne dochody takie jak: opłaty za użytkowanie gruntów pokrytych wodami oraz dzierżawa jezior, opłaty za korzystanie ze śródlądowych dróg wodnych oraz umowy dotyczące rybactwa śródlądowego. W 2013 roku była to kwota, wliczając w to opłaty za pobór wód, około 63 mln zł na poziomie centralnym i 93 mln zł na poziomie regionalnym. Jednocześnie chciałbym przypomnieć, że państwowa osoba prawna, a taki statut mają mieć zarządy dorzeczy, nie podlega procedurom rocznego uruchamiania budżetu. Nie mogę tu nie wspomnieć, jak może to ułatwić realizowanie zadań: czy to utrzymaniowych, czy inwestycyjnych. Dzięki temu, że zadanie może być rozplanowane i zapłacone w perspektywie dłuższej niż jeden rok. Ostatnim celem, jaki chcemy osiągać, ale także celem bardzo ważnym jest pełna realizacja zlewniowej polityki gospodarowania wodami. Dzięki zmianom organizacyjnym w administracji wodnej możliwe będzie realizowanie polityki zlewniowej i wypełnianie dzięki temu kryteriów funkcjonalności, bezpieczeństwa, zrównoważonego rozwoju, efektywności ekonomicznej, trwałości ekosystemów i akceptacji społecznej przy planowaniu strategicznym i administrowaniu zasobami wody w Polsce.

Drugą część wywiadu z ministrem Gawłowskim opublikujemy jutro.  

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0777 4.1601
EUR 4.2961 4.3829
CHF 4.6158 4.709
GBP 5.1533 5.2575

Newsletter