Indeks frachtowy morskich przewozów suchych ładunków masowych - Baltic Dry Index (BDI) spadał w środę już przez piąty dzień roboczy z rzędu, po tym jak odnotował największy jednodniowy spadek od prawie 40 lat.
BDI, który jest swoistym barometrem rynku suchych ładunków masowych, spadł w środę o 5,9 proc. do 1176 punktów po spadku o 17,5 proc. we wtorek do 1250 punktów z poziomu 1515 punktów 23 grudnia.
Giełda Baltic Exchange nie podawała nowych danych o indeksach od 24 grudnia do 2 stycznia ze względu na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok.
Reuters podał we wtorek, że jednodniowy spadek do 1250 punktów był największym jednodniowym spadkiem, jakiego doświadczył BDI od 1984 roku.
Zdaniem części maklerów indeks BDI radził sobie tak słabo w ostatnich dniach, spadając o prawie jedną trzecią z poziomu 1723 punktów zanotowanego 21 grudnia, z powodu Chin, z których płyną pesymistyczne sygnały rynkowe.
Sytuacja najprawdopodobniej nie poprawi się do okresu kilka tygodni po chińskim Nowym Roku.
Stawki za suche ładunki masowe na giełdzie bałtyckiej stale spadają od 21 grudnia, podczas gdy Chiny próbują ożywić swój zmagający się z problemami sektor nieruchomości, zmagają się z gwałtownie rosnącą liczbą przypadków Covid-19 i planują zamykanie produkcji na rozpoczynający się 22 stycznia tygodniowy Chiński Nowy Rok.
Tymczasem indeks Capesize 5TC - średnia stawka spotowa na pięciu kluczowych trasach, spadł w środę o 46 proc. do 12 575 USD za dzień, podczas gdy Panamax 5TC spadł o 13,8 proc. do 12 400 USD za dzień.
Supramax 10TC obniżył się w tym okresie o 17,3 proc. do 10 037 USD na dobę w środę, podczas gdy Handysize 7TC spadł o 13,3 proc. do poziomu 10 671 USD za dzień.
Jednodniowy spadek BDI we wtorek nie odzwierciedla dokładnie stałego spadku stawek żeglugowych w ciągu ostatnich 10 dni, ponieważ indeks był w tym czasie nieaktywny.
Może skala spadków jest duża, miejscami rekordowa, ale sam fakt znaczącego osłabiania się rynku w styczniu nie jest zaskoczeniem.
PBS, z mediów