21 krajów basenu Morza Śródziemnego, sygnatariuszy konwencji barcelońskiej, zobowiązało się w piątek w Antalyi w Turcji do zmniejszenia zawartości siarki w paliwach, wykorzystywanych przez statki na Morzu Śródziemnym, których zrzuty mają niszczycielski wpływ na środowisko morskie - poinformowała agencja AFP.
Decyzja o ograniczeniu zawartości siarki w paliwie żeglugowym, używanym na Morzu Śródziemnym, do 0,1 proc., w porównaniu z obecnie 0,5 proc., zostanie teraz przedłożona do Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO), która formalnie wprowadzi nową regulację na następnym posiedzeniu Komitetu Ochrony Środowiska Morskiego (Marine Environment Protection Committee - MEPC) w przyszłym roku. W przypadku spodziewanego pozytywnego rozstrzygnięcia, czyli zatwierdzenia i przyjęcia przez MEPC IMO, ograniczenie SECA na Morzu Śródziemnym wejdzie w życie w styczniu 2025 roku.
Posunięcie to będzie miało znaczący wpływ na rynki bunkrowe (paliw żeglugowych) w regionie, drastycznie zmniejszając popyt na paliwa VLSFO i zastępując je paliwami MGO i ULSFO. Zwiększony koszt paliw o niższej zawartości siarki może również skłonić niektórych armatorów w regionie do wcześniejszego przejścia na alternatywne paliwa okrętowe (np. LNG) lub inne rozwiązania w zakresie napędu obniżające odpowiednio emisje.
AFP przypomina, że podobne środki podjęto już w ostatnich latach. Od 1 stycznia 2020 r. zawartość siarki w paliwie żeglugowym została ograniczona do 0,5 proc. w porównaniu z 3,5 proc., które obowiązywało wcześniej. Spod regulacji tych wyłączone były obszary wrażliwe, gdzie istniało już ograniczenie do 0,1 proc.
Nowe porozumienie oznacza zatem długo oczekiwane rozszerzenie obszarów SECA (Sulfur Emission Control Area) na Morze Śródziemne.
Według ekspertów zawartość siarki w paliwach żeglugowych stanowi poważny problem, ponieważ przyczynia się do zakwaszenia oceanów, co ma szkodliwe konsekwencje dla organizmów morskich. Według szacunków specjalistów są one również przyczyną 60 tys. przedwczesnych zgonów rocznie na całym świecie.
"Mamy nadzieję, że wdrożenie tej decyzji doprowadzi do znacznego zmniejszenia zanieczyszczenia, pochodzącego ze statków” - powiedziała Tatjana Hema, koordynatorka Programu Środowiskowego ONZ (UNEP).
Porozumienie, mające na celu obniżenie poziomu siarki w paliwie żeglugowym, jest "dużym postępem" - ocenił ze swojej strony Patrick Child, zastępca dyrektora generalnego departamentu ds. środowiska w Komisji Europejskiej. Podkreślił przy tym, że Morze Śródziemne jest "jednym z mórz, których bioróżnorodność jest najbardziej zagrożona".
"Jest to obszar zagrożony zmianami klimatycznymi, region szczególnie narażony na zanieczyszczenia" - powiedział Carlos Bravo, konsultant ds. polityki środowiskowej w organizacji pozarządowej OceanCare z siedzibą w Szwajcarii.
Bravo podkreślił, że ruch na Morzu Śródziemnym jest jednym z najgęstszych na świecie, co implikuje inne problemy, jak np. kolizje statków z morskimi ssakami. Jego zdaniem potrzebne są także dalsze działania w celu wyeliminowania przypadków wpadania w sieci rybackie innych zwierząt morskich, jak żółwie czy rekiny, a także zredukować trzeba hałas ze statków, który ma negatywny wpływ na życie ponad 150 gatunków.
AFP podkreśla, że Turcja, która była gospodarzem spotkania, miała ostatnio wiele problemów, związanych z zanieczyszczenia mórz. Całe odcinki Morza Marmara, położone na południe od Stambułu, pokryte były wiosną grubą warstwą śluzu i lepkiej piany. Według naukowców było to wynikiem wieloletnich zaniedbań w utylizacji odpadów rolniczych i przemysłowych przez władze tureckie.
Według badań przeprowadzonych przez Grecki Instytut Oceanograficzny (HCMR), opublikowanych w październiku br., na Morzu Śródziemnym unosi się obecnie 3760 ton odpadów z tworzyw sztucznych. Jednymi z ofiar tego zanieczyszczenia są rzadkie mięsożerne żółwie karetta, występujące na południowym wybrzeżu Turcji, które mają tendencję do mylenia plastikowych toreb z meduzami.
Yakup Kaska, dyrektor instytutu zajmującego się badaniami żółwi morskich w Mugli, w południowo-zachodniej Turcji, alarmuje, że na tych gadach ciąży także inne zagrożenie - ocieplenie Morza Śródziemnego prowadzi do wzrostu liczby samic żółwi, gdyż ciepło wpływa na płeć jaja.
"Mamy teraz prawie 90 proc. żółwich noworodków, które są samicami. Potrzebujemy samców. Jeśli temperatura morza wzrośnie tylko o jeden stopień, za 50 do 100 lat będziemy mieć same samice" - powiedział Kaska.
Umawiającymi się stronami konwencji barcelońskiej są Albania, Algieria, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Cypr, Egipt, Francja, Grecja, Izrael, Włochy, Liban, Libia, Malta, Monako, Czarnogóra, Maroko, Słowenia, Hiszpania, Syria, Tunezja, Turcja i Unia Europejska.