Przemysł morski w dalszym ciągu zmaga się problemami spowodowanymi pandemią koronawirusa. Od Shekou do Seattle, od Amsterdamu do Auckland, kontenerowce "stoją w korku". To pierwszy przypadek tak szerokiego problemu kongestii w 65-letniej historii tej branży - informuje serwis Splash247.com.
Dane przekazane w piątek, 11 czerwca serwisowi Splash247.com przez Seaexplorer, platformę żeglugi kontenerowej stworzoną przez giganta logistycznego Kuehne+Nagel wskazywały, iż żegluga kontenerowa zmaga się z ogromnym zatorem. Na całym świecie ponad 300 kontenerowców oczekiwało w ostatnich dniach na wolne miejsca do cumowania.
Wśród danych, przedstawianych przez serwis Splash247.com, znalazła się także Polska, zwróciliśmy się więc do DCT Gdańsk z prośbą o komentarz.
Zdajemy sobie sprawę, że branża morska nadal zmaga się z trudnościami spowodowanymi padnemią, natomiast jesteśmy jednym z niewielu portów kontenerowych, w których sytuacja jest stablina. Żaden statek nie oczekuje w kolejce z powodu kongestii w porcie. Jesteśmy jednym z najbardziej konsekwentnie działających, wysokowydajnych portów w Europie. Oczywiście, czasami pojawiają się problemy, takie jak opóźnienia statków, nieregularność w obrocie kontenerami itp., których nie sposób przewidzieć i które stanowią wyzwanie dla naszej zdolności operacyjnej. Jednakże, mamy znakomity zespół i działamy operacyjnie na najwyższym poziomie przez 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę i 365 dni w roku - powiedział Dominik Landa, Dyrektor Handlowy DCT Gdańsk.
Według Simona Heaney'a z niezależnej firmy konsultingowej oferującej badania rynku morskiego i usługi doradcze - Drewry, opóźnienia wynikają z narzuconych przez pandemię koronawirusa zmian w nawykach konsumpcyjnych i mniejszej wydajności w głębi lądu.
AL, z mediów