Według brytyjskiej wywiadowni Clarksons Research, dotychczasowe poziomy złomowania światowej floty w 2020 roku są niższe, niż się spodziewano w czasie obecnego kryzysu, spowodowanego przez COVID-19. Najwięcej „na żyletki” idzie masowców i wycieczkowców.
Do tej pory w 2020 r. na złom wysłano łącznie 439 statków o łącznej nośności 19,2 miliona ton.
Eksperci Clarksona przewidują, że w ciągu całego bieżącego roku wartość ta dobije do poziomu około 26 mln ton. Stanowiłoby to wzrost rok do roku o ok. 50 procent (według kryterium nośności), ale i tak byłby to drugi najniższy roczny poziom recyklingu od 2008 r., po podobnie niskim pod tym względem roku 2019.
"Biorąc pod uwagę nagły wzrost popytu na złomowanie statków w początkowym stadium pandemii COVID-19, niektórzy spodziewali się, iż wolumeny tonażu sprzedawanego do rozbiórki będą wyższe" - mówi analityk George Warner.
Niższą od oczekiwań liczbę złomowań tłumaczy poważnymi zakłóceniami w działalności zakładów zajmujących się recyklingiem na początku bieżącego roku, jak również wzrostem stawek frachtowych dla masowców i kontenerowców w ostatnich miesiącach, a także wiosennemu boomowi na zbiornikowce, pełniące rolę zakotwiczonych w morzu magazynów ropy naftowej.
Jak podaje Clarksons Research, po kryzysie finansowym z 2008 r. ilość złomowań wzrosła ponad dwukrotnie z roku na rok, osiągając w 2009 r. poziom 33 mln ton nośności i to w czasie, gdy globalna flota była o 40 proc. mniejsza niż obecnie. Przyczyniły się do tego niskie ceny usług rozbiórki statków, zmienne wymogi w zakresie składowania oraz przepisy dotyczące ekologicznego recyklingu.
Pomimo ostatnich zwyżek stawek frachtowych i czarterowych w 2020 r., tegoroczne rozbiórki w największym stopniu dotyczyły masowców, których na złom sprzedano 115, o łącznej nośności 12,4 mln ton. To 100-procentowy wzrost w stosunku do 2019 r., obejmujący 23 rudowce typu VLOC (Very Large Ore Carrier) o nośności 260 tys. ton każdy, z których wiele było wcześniej przebudowanych ze zbiornikowców VLCC (Very Large Crude Carrier).
Według informacji brokerów, armator Berge Bulk z Singapuru wystawił na sprzedaż do stoczni złomowej zbudowany w 1995 roku rudowiec Berge Lhotse o nośności 270 tys. ton. Z kolei Neu Seeschiffahrt z Hamburga ma zezłomować rudowiec typu VLOC w Bangladeszu.
Clarksons Research dodaje, że poziom złomowania statków z sektora offshore pozostaje stosunkowo stabilny w związku z utrzymującym się od wielu lat słabym rynkiem, co przełożyło się do tej pory w 2020 r. na 57 statków wysłanych do recyklingu, pomimo małej ilości stali odzyskiwanej z tego typu jednostek.
Z kolei ilość złomowanych kontenerowców wzrosła w tym roku o 14 procent rok do roku w przeliczeniu na TEU (kontener dwudziestostopowy), osiągając 76 statków o łącznej ładowności około 184 tys. TEU. Aktywność pod tym względem wzrosła szczególnie w czerwcu i lipcu br.
"Jednakże, dzięki zdecydowanemu zarządzaniu zdolnościami przewozowymi i powracającym wolumenom ładunków, warunki rynkowe w segmencie przewozów kontenerowych uległy poprawie i od tego czasu złomowanie tego tonażu uległo spowolnieniu" – informuje analityk Clarksons Research.
Natomiast w kompletnie zdewastowanym przez COVID-19 sektorze wycieczkowców, 11 z nich o łącznej zdolności przewozowej 19 600 miejsc dla pasażerów zostało również sprzedanych w tym roku na złom. Ta liczba jest już większa niż w jakimkolwiek pełnym roku w dotychczasowej historii. Większość armatorów wycieczkowców decyduje się na ekologiczny recykling w Turcji.
Czytaj także:
Do zakładów recyklingu statków sprzedano natomiast mniej zbiornikowców, niż się pierwotnie spodziewano, bo zaledwie 75 o łącznej nośności 2 mln ton.
GL
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.