W środę 2 bm. w czasie sztormu spowodowanego tajfunem Maysak zaginął statek Gulf Livestock 1. Uratowano jednego z 43 załogantów.
Gulf Livestock 1, to zbudowany w 2002 roku tzw. bydłowiec, czyli statek do przewozu żywego inwentarza (livestock carrier) o nośności 8400 ton. Wypłynął 14 sierpnia br. z Napier w Nowej Zelandii z transportem 5867 sztuk bydła i 43 członkami załogi na pokładzie, zmierzając do portu Jingtang w Tangshan w Chinach.
Podczas tajfunu zaginął na Morzu Wschodniochińskim niedaleko Okinawy. Zdążył nadać sygnał SOS w rejonie zachodniej części wyspy Amami Oshima w południowo-zachodniej Japonii.
Tajfun Maysak przeszedł w środę nad południowym i wschodnim wybrzeżem Korei Południowej pozbawiając prądu ponad 120 tys. domów i cztery reaktory jądrowe w pobliżu Busan oraz powodując śmierć co najmniej jednej osoby. Wiatry wiały z maksymalną prędkością 140 kilometrów na godzinę. W czwartek rano Maysak znajdował się na wschód od miasta Gangneung, kierując się w stronę Korei Północnej.
Według doniesień, japońska straż przybrzeżna w godzinach wieczornych uratowała jednego załoganta statku Gulf Livestock 1, którym okazał się 45-letni Filipińczyk Eduardo Sareno, starszy oficer. Według relacji medialnych, unoszącego się na falach i machającego rękami mężczyznę w kamizelce ratunkowej zauważyli piloci samolotu obserwacyjnego japońskiej marynarki wojennej P-3C.
Jak informowała rzeczniczka straży przybrzeżnej, uratowany Filipińczyk powiedział, że statek najpierw doznał awarii silnika, a potem uderzyła w niego fala wywracając do góry dnem. Według niego, załoga została poinstruowana, aby założyć kamizelki ratunkowe. Przyznał jednak, że w warunkach silnego sztormu nie wszyscy mogli to usłyszeć. Jak mówił - wskoczył do wody i nie widział żadnych innych członków załogi aż do czasu, gdy go uratowano. Obecnie Sareno przebywa w szpitalu w Japonii.
Według straży przybrzeżnej, załoga statku składała się z 39 osób z Filipin, dwóch z Nowej Zelandii i dwóch Australijczyków. Jednym z tych ostatnich jest 25-letni Lukas Orda z Townsville, Queensland, który od czerwca br. pracował na statku jako lekarz weterynarii.
W rejonie wypadku japońska straż przybrzeżna prowadziła poszukiwania ocalałych z wykorzystaniem czterech łodzi patrolowych, dwóch samolotów oraz nurków. Akcję utrudniały jednak złe warunki pogodowe, w tym silny wiatr i ulewne deszcze w rejonie występowania tajfunu Maysak.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu Nowej Zelandii zadeklarowało pomoc konsularną rodzinom dwóch Nowozelandczyków. Z kolei nowozelandzka organizacja praw zwierząt SAFE oznajmiła, że tragedia "pokazała ryzyko związane z handlem żywymi zwierzętami na eksport".
"Tych cieląt nie powinno tam być! Nasze myśli są z rodzinami 43 członków załogi, którzy zaginęli na statku. Pozostają jednak liczne pytania, w tym i to, dlaczego ten handel jest nadal kontynuowany" - powiedziała agencji Reuters kierowniczka kampanii SAFE Marianne Macdonald.
W zeszłym roku nowozelandzki rząd bliżej zainteresował się tamtejszym handlem żywym inwentarzem, którego wartość w 2019 r. wyniosła około 37 mln USD, po tym jak wcześniej tysiące zwierząt wyeksportowanych z Nowej Zelandii i Australii zginęły w trakcie transportu.
Statek Gulf Livestock 1 jest własnością Hijazi & Ghosheh Group z Jordanii, w zarządzie technicznym Marconsult z Niemiec. W maju ubiegłego roku był już zatrzymany w Australii z siedmioma uchybieniami dotyczącymi kodeksu ISM (International Safety Management code – Międzynarodowy kodeks zarządzania bezpieczną eksploatacją statków i zapobieganiem zanieczyszczaniu – red.).
Uchybienia sanitarne bywają zresztą częstym mankamentem statków tego typu. Kilka lat temu jeden z nich nie został wpuszczony do Gdyni.
Czytaj także:
Morski sektor transportu zwierząt gospodarskich był w ostatnich latach przedmiotem kontroli władz portowych po serii wypadków i kwestii związanych z płacami. W listopadzie ubiegłego roku bydłowiec Queen Hind (zbudowany w 1980 roku) o nośności 2100 ton zatonął w Rumunii z ponad 14 tysiącami owiec na pokładzie. Wszyscy 22 syryjscy członkowie załogi zostali uratowani.
GL
Na zdjęciach poniżej: japoński Coast Guard wyciąga z wody ocalałego filipińskiego załoganta statku Gulf Livestock 1.
Fot.: Japońska Straż Przybrzeżna