Na skutek pandemii koronawirusa, grecka branża promowej żeglugi przybrzeżnej o rocznych obrotach 650 mln euro może ponieść straty w wysokości ponad 290 mln euro.
Grecja jest bardziej zależna od żeglugi przybrzeżnej niż jakikolwiek inny kraj w Europie. Jako państwo, którego 1/5 terytorium poza kontynentem, położone jest na ponad 2500 wyspach i wysepkach, Grecja korzysta z promów, które dostarczą żywność i podstawowe towary na dziesiątki wysp. W ruchliwym sezonie letnim przewożą one miliony pasażerów do domów wakacyjnych i ośrodków turystycznych.
W ciągu ostatnich kilku lat branża ta zyskała kolejną istotną rolę: przewozi tysiące osób ubiegających się o azyl i nielegalnych migrantów ekonomicznych do obozów i schronisk na lądzie stałym.
Puste przystanie promowe w Pireusie
Według badań SEEN (Greek Shipowners Association For Passenger Ships – Stowarzyszenia Greckich Armatorów Statków Pasażerskich) grupującego podmioty działające w krajowej żegludze przybrzeżnej, cytowanego w analizie przez XRTC Business Consultants, który monitoruje sektor od 20 lat - branża ta przeżywa obecnie potężny kryzys.
SEEN spodziewa się, że w tym roku wolumen działalności gospodarczej spadnie o 45 procent. W kwietniu ruch pasażerski praktycznie zamarł. Według greckiego Ministerstwa Żeglugi, na krajowych przybrzeżnych szlakach morskich spodziewany jest 90-procentowy spadek ruchu pasażerskiego w okresie kwiecień-maj.
Portowe przystanie promowe w Pireusie opustoszały już w Wielki Piątek, 17 kwietnia (obchodzony tego dnia przez grekokatolików i prawosławnych) - zazwyczaj szczyt tętniącego życiem sezonu świątecznego. Stojące rzędem zadaszone wiaty, zwykle o tej porze roku pełne podróżnych, zapełniły się bezdomnymi, którzy w nocy znaleźli tam schronienie.
Rządowa pomoc dla przewoźników i marynarzy
Rząd grecki podjął już pewne działania, aby pomóc przewoźnikom promowym. Żegluga pasażerska została włączona do ogólnokrajowego pakietu pomocy w celu złagodzenia skutków gospodarczych kryzysu.
Środki pomocowe obejmują zawieszenie płatności podatków i składek na ubezpieczenie społeczne dla greckich armatorów żeglugi przybrzeżnej oraz 800 euro zasiłku dla ich pracowników, których umowy o pracę zostały lub zostaną zawieszone do 30 kwietnia. Również marynarze, którzy nie pracują od 1 marca jak również ci, zatrudnieni na zawodowych statkach rybackich i turystycznych będą się kwalifikowali do otrzymania tego świadczenia. Do 31 maja przedłużono także zasiłek dla bezrobotnych marynarzy, który pierwotnie wygasał z końcem marca.
Rząd przedłużył również o trzy miesiące ważność certyfikatów statków, obniżył dla przewoźników promowych opłaty portowe o 20 proc. do końca kwietnia, a także przeznaczył 15 mln euro na dotowanie nierentownych tras i zadbał o to, by niektóre wyspy nie były odcięte od lądu stałego. Jednak te środki to tylko kropla w morzu.
Potrzeba do 30 mln euro miesięcznie
SEEN szacuje straty przedsiębiorstw promowych obsługujących wyspy Morza Egejskiego, Krety i Jońskie na ponad 290 mln euro w 2020 r., z powodu pandemii koronawirusa.
"Aby przetrwać kryzys, grecka branża promowa potrzebuje bezpośredniego wsparcia w wysokości od 22 do 30 mln euro miesięcznie" – twierdzi założyciel i dyrektor zarządzający XRTC George Xiradakis.
Według sondażu XRTC, najważniejsza dla menedżerów firm promowych jest obecnie dostępność kapitału.
Rząd grecki obiecał jeszcze większą pomoc dla sektora, ale prawdopodobnie nie nadejdzie ona w najbliższym czasie.
"Musimy najpierw zmierzyć, jak duże będą rzeczywiste szkody" – podało źródło bliskie greckiemu Ministrowi Żeglugi Yiannisowi Plakiotakisowi. Dla niektórych operatorów może być wtedy już za późno.
GL